Kibice Legii, których stołeczna policja zatrzymała po zamieszkach w drodze na mecz z Polonią w ubiegły wtorek składają zażalenia na policjantów do prokuratury. Zdaniem dziennika "Polska", wśród zatrzymanych 752 osób są niewinni - Szef powiedział mi wprost: masz wszystkich zmusić, by podpisali przyznanie się do winy - mówił w dzienniku wywiadowca jednej z komend w Warszawie. Kibice skarżą się teraz na szykany i - jak twierdzą - mają na nie dowody.
Kilkadziesiąt zażaleń od kibiców zatrzymanych w ubiegłym tygodniu przez stołeczną policję wpłynęło we wtorek do wczesnego popołudnia do Prokuratury Rejonowej Śródmieście-Północ - poinformowała PAP Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Jak wyjaśniła rzeczniczka prokuratury okręgowej Katarzyna Szeska, są to zażalenia "na zatrzymanie, bądź dotyczące zastosowania środka zapobiegawczego". Poinformowała też, że przepisy przewidują, iż na złożenie takiego zażalenia osoba je składająca ma siedem dni od momentu zatrzymania, czyli do dziś. (Mecz Polonia - Legia odbył się we wtorek 2 września - przyp. red.). - Wszystkie zażalenia rozpatrzy sąd - dodała.
Szeska oceniła, że biorąc pod uwagę liczbę kilkuset podejrzanych, liczba zażaleń "nie jest dziwna". Zaznaczyła, że z dotychczas posiadanych informacji wynika, iż do prokuratur rejonowych nie wpłynęło żadne zawiadomienie od osób zatrzymanych o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez policję.
Zażalenia na policję
We wtorek dziennik "Polska" podał, że "w komisariatach masowo znęcano się nad kibicami". Pytani przez gazetę kibice mówili dziennikarzom m.in., że policjanci niektórym zatrzymanym "kazali się rozebrać do naga i zaczęli kopać". - Na początku było spokojnie, ale jak jakaś grupka zaczęła śpiewać, to policjanci wpadli na nas. Dostałam pałką, a kilku dosłownie przybiegło po mnie. "Na ziemię, kurwy!" - krzyczeli - opowiada w "Polsce" studentka polonistyki, Agnieszka.
- Kopali nas i bili po twarzach, rzucali bluzgi. Mówili, że wreszcie się do nas dobrali - dodaje 23-letni Kamil, także student. Oboje znaleźli się w grupie kibiców zatrzymanych w ubiegły wtorek przez policję po meczu Legii z Polonią. Relacji o biciu w komisariatach kluczami po jądrach i pałkami po całym ciele, zmuszaniu do robienia pompek i przysiadów nago, pozbawiania snu, jedzenia i picia jest ponoć znacznie więcej. Jak twierdzą dziennikarze dziennika "Polska", są także tego dowody.
Jak powiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji Marcin Szyndler, informacje podane przez media są weryfikowane i sprawdzane. Dodał jednak, że każda osoba "w momencie zatrzymania jest informowana o przysługujących jej prawach, w tym złożeniu zażalenia". Zaznaczył, że bezpośrednio po zatrzymaniu złożono dwa zażalenia i oba sąd odrzucił.
Przypadkowi pseudokibice?
Teraz zażaleń jest znacznie więcej i wszystkie zostaną rozpatrzone. Za dowód prawdziwości relacji zatrzymanych mogą też posłużyć informacje uzyskane przez "Polskę" od niektórych funkcjonariuszy: - Szef powiedział mi wprost: masz wszystkich zmusić, by podpisali przyznanie się do winy - mówi wywiadowca jednej z komend w Warszawie. - Więc wciskałem tym dzieciakom kit, że je zamkniemy, jeśli nie podpiszą oświadczenia. Gdy nie skutkowało, to koledzy z kryminalnego brali delikwenta do siebie i tam bicie było - dodaje.
- Potwierdzają to wypowiedzi funkcjonariuszy policji, do których dotarli dziennikarze. "Szef powiedział mi wprost: masz wszystkich zmusić, by podpisali przyznanie się do winy. Więc wciskałem tym dzieciakom kit, że je zamkniemy, jeśli nie podpiszą oświadczenia. Gdy nie skutkowało, to koledzy z kryminalnego brali delikwenta do siebie i tam bicie było" - mówi wywiadowca z jednej z komend w Warszawie.
- Sama nie wiedziałam jak się zachować - opowiada policjantka spod Warszawy. - Komendant powiedział, że przywożą kiboli po zamieszkach, a do mnie na przesłuchania trafiły jakieś spokojne dzieci. Nie potrafiłam zmusić ich do podpisania tych oświadczeń. Ale zarzuty i tak prokurator kazał postawić - mówi dziennikowi "Polska".
Jak do tego doszło?
W ubiegły wtorek wieczorem policja zatrzymała w Warszawie 752 kibiców zmierzających na mecz Pucharu Ekstraklasy między Legią Warszawa a drugim stołecznym klubem - Polonią. Osoby te były konwojowane przez policjantów na stadion Polonii przy ulicy Konwiktorskiej. Podczas konwojowania doszło do zamieszek. Pseudokibice Legii oraz kilku innych drużyn obrzucili policjantów kamieniami i petardami.
Łącznie 688 osobom postawiono zarzuty, w większości - czynnego udziału w zbiegowisku o charakterze chuligańskim. Wobec 454 osób zastosowano tzw. zakaz stadionowy, a 372 otrzymało dozór policyjny. 235 zatrzymanych dobrowolnie poddało się karze - przeważnie dwóch lat więzienia w zawieszeniu. W poniedziałek sąd odmówił aresztowania ośmiu kibiców podejrzanych m.in. o czynną napaść na policjantów uznając, że wobec podejrzanych wystarczy dozór policji.
źródło :
http://www.tvn24.pl