O Grzesiu Klamczuchu, rozmowa Pawła J. z Grzesiem R.
Grałeś wczoraj w lidze jak prosiłem?
W lidze Trenerze? Oczywiście, że grałem!
Nie kłamiesz Grzesiu? Lepiej przyznaj się kochanie!
Jak kadrę i pana kocham, przyrzekam że nie kłamię!
Oj Grzesiu kłamiesz! Lepiej powiedz szczerze!
Ja miałbym kłamać? To niemożliwe trenerze!
Ciągle czekam na twą formę, więc daj słowo.
Bo Cię na mundial nie wezmę,
No słowo daję! I pamiętam szczegółowo:
Grał team Fergusona,
Murawa była zielona,
Gra moja no taka tego ..
Nic takiego nadzwyczajnego,
I pamiętam wszystko:
Na boisku grzęzawisko,
Kibicie głośno gwizdali,
Gdy gracze mi podawali,
Jak dochodziłem do strzału,
Trener dostawał zawału,
Że zmarnowałem pewniaka,
I wpakowałem swojaka,
I sędzia gwizdał i fani
I schodziliśmy przegrani
Trener głową pokręcił,
Otworzył oczy i pyska:
Oj Grzesiu, Grzesiu!
Przecież wczoraj,
Nie grała liga na wyspach
hehehe...
Bawi się chłopiec w piaskownicy. Podchodzi policjant i pyta:
- Ej, mały co robisz?
- Aaa... Mieszam gówno z gliną.
- A może byś tak ulepił policjanta?
- Nie, bo za mało gówna...
Idzie dwóch policjantów. Nagle jeden znalazł lusterko, patrzy i mówi:
- O! Moje zdjęcie!
Drugi bierze i mówi:
- No coś ty, to moje zdjęcie!!
Pokłócili się i poszli na komendę. Tam trafili na komendanta, który postanowił autorytatywnie rozstrzygnąć spór. Spogląda i mówi:
- No co wy, chłopcy, swego komendanta nie poznajecie? A w ogóle, to po cholerę wam moje zdjęcie, co?
I zabrał lusterko do kieszeni. Po powrocie do domu przebrał spodnie.
Kilka godzin później córka go pyta:
- Tato, możesz mi dać kilka złotych?
Komendant:
- A weź sobie ode mnie z kieszeni.
Córka poszła, znalazła w kieszeni lusterko, i woła do matki:
- Mamoooo! Widziałaś, tato nosi w kieszeni zdjęcie jakiejś laski!!
Matka przybiegła, patrzy i mówi do córki:
- Coś ty, to jakaś stara rura!