I kolejny wątek tej sprawy. Dla mnie najlepszy jest tekst o strzelaniu bramek

No i nasz Tadeusz się pojawia...
Kariera Mirosława S.
Policja zatrzymała kolejnego działacza w związku z aferą korupcyjną. Mirosław S., właściciel II-ligowego KSZO Ostrowiec, jest podejrzewany o wręczanie łapówek sędziom meczów jego drużyny.
Policjanci zatrzymali go rano w domu koło Bełchatowa i przewieźli na przesłuchanie do wrocławskiej prokuratury. Na początku lipca aresztowano jego bliskiego współpracownika Mariusz Ł., menedżera i trenera koordynatora klubu z Ostrowca. Mirosław S. mówił wtedy: - Żadne zarzuty postawione panu Ł. nie dotyczą mojej osoby. Jestem o tym przekonany nawet nie na sto, ale na milion procent. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia.
Tym dziwniejsze, że wcześniej Mirosław S. bez skrępowania chwalił się znajomościami w środowisku sędziów i piłkarzy, mówił, że wszystko może załatwić. - Aż się dziwiłem, że mówił takie rzeczy przy świadkach - przyznaje Jerzy Ożóg, prezes lidera ekstraklasy BOT GKS Bełchatów. - Bywał u nas w klubie, ale ostatnio był jakiś markotny. Może coś przeczuwał.
Mirosław S. nigdy nie ukrywał też, że gra w zakładach bukmacherskich i wygrywa, obstawiając najbardziej zaskakujące rozstrzygnięcia. Podczas meczów często można było go zobaczyć z plikiem kuponów zakładów piłkarskich. Jedna z największych ogólnopolskich gazet sportowych regularnie podawała, ile wygrał, typując wyniki.
Oskarżeni o korupcję Mariusz Ł. i Mirosław S. to od lat nierozłączna para. Już w 2002 roku pierwszy z nich był trenerem, a drugi prezesem Ceramiki Opoczno. W 2004 roku po przenosinach klubu do Ostrowca Mariusz Ł. znów został szkoleniowcem, a Mirosław S. rządził klubem.
38-letni Mirosław S. to barwna postać w drugiej lidze. Najpierw był piłkarzem w Świcie Kamieńsk, ale szybko okazało się, że zamiast talentu do piłki, ma głową do interesów. - Potrafił nieźle kombinować. Już w liceum podjeżdżał pod szkołę syrenką, a wtedy to było coś - wspomina były gracz Świtu.
Duże pieniądze zaczął zarabiać na handlu węglem. Zawsze jednak marzył, by było o nim głośno. Znaleźć się na czołówkach gazet lub telewizji, to było coś. Kluby, które finansował, szybko zmieniały nazwę na Stasiak. Tak było w Gomunicach, Opocznie i Ostrowcu.
Po trzydziestce postanowił wrócić do "wyczynowego uprawiania piłki nożnej". W LKS Gomunice występował w podwójnej roli: sponsora i piłkarza. Sam się wystawiał i... strzelał gola za golem. - Tak nam kazał podawać do prasy. W rzeczywistości rzadko trafiał do siatki - wspomina kierownik drużyny z Gomunic.
Na inaugurację trzecioligowego sezonu 2001/02 Mirosław S. zdobył trzy gole i natychmiast stał się bohaterem. O jego wyczynie dziennikarz łódzkiego oddziału Polskiej Agencji Prasowej napisał "Romario z Gomunic". Także jedna ze stacji telewizyjnych nadała o nim program zatytułowany "Butragueno z Gomunic ". - W polu karnym jestem niczym sęp - chwalił się prezes. S. i marzył o pójściu w ślady swojego bliskiego przyjaciela, a zarazem rywala prezesa RKS Radomsko Tadeusza Dąbrowskiego, który ze swoją drużyną przebył drogę od IV ligi do ekstraklasy.
S. potrafił dbać o swój image. Przed każdym meczem klubowy budynek przypominał dom weselny, a wśród gości odwiedzających stadion nie brakowało polityków z pierwszych stron gazet. Częsty gościem był m.in. senator Tomasz Jagodziński.
W 2002 roku swoje uczucia przeniósł do Ceramiki Opoczno. Powodem miłości był konkurs na dostawę węgla dla miejscowej ciepłowni. Po przegraniu przetargu przeniósł drugoligową drużynę z Opoczna do Ostrowca Świętokrzyskiego.
Jak w każdym poprzednim klubie decydował o wszystkim. Nie tylko o losie piłkarzy czy trenerów, których uwielbiał wymieniać, ale także o karierach miejscowych działaczy. A także o tym, kiedy wchodzi na boisko. Rządzenie klubem to było za mało - zarówno w Opocznie, jak i w Ostrowcu ciągle chciał grać (patrz ramka). - Kiedyś nawet mnie zwolnił, bo nie chciałem go wstawić do składu - mówił Mariusz Ł., były trener Ceramiki i Stasiaka, też zamieszany w aferę korupcyjną.
Sam się wpuszczał na boisko
Ceramika 18 meczów 216 minut
Stasiak 10 91
KSZO 1 1
Ogółem 29 308
http://sport.gazeta.pl/sport/1,65025,3632267.html