Sezon 1994/95
Nowa nazwa drużyny piłkarskiej od nowego sezonu 1994/95 wiąże się z wydzierżawieniem zespołu przez Tadeusza Dąbrowskiego prezesa RKS-u i właściciela firmy TED. Udział w tym przedsięwzięciu mają także firmy "Darmar" Mariusza Dziwaka i Dariusza Domańskiego oraz "Full-Hurt"
Przemysława Jankowskiego.
Przed sezonem sponsor klubu zainwestował (duze jak na 3 ligę) środki finansowe. Na pierwszy mecz wybiegł inny zespól niz ten który z powodzeniem jako beniaminek grał w ubiegłym sezonie III ligi.
Pozyskano m.in.: eks widzewiaka Wiesława Wragę oraz majacego za sobą wystepy w 2 ligowym Okocomskim Brzesko Krzysztofa Adamowicza. Przybyli także Marek Pochopień, Wiesław Mak, Krzysztof Błaszczyk i Tomasz Kmiecik - wszyscy z GKS Bełchatów. Innymi nowymi zawodnikami byli Rafał Dopierała, Mariusz Jabłoński (obaj z Włókniarza Pabianice) i Dariusz Malagowski.
Zaczęli od zwycięstwa
Piotrcovia - RKS TED 0:1 (0:1).
0:1 Dariusz Stelmach 7 min.
Sędziował: Zygmunt Slęzak (Sieradz).
Widzów: ok. 1000
RKS TED: Pochopień - Zatorski (od 55 I. Słupecki), Mak, Adamowicz, G. Kowalski, Muranowicz, Wraga (od 75 R. Kurek), Kmiecik, Stelmach, Błaszczyk, Malagowski
Żółte kartki: M. Muranowicz
Na inaugurację rozgrywek trzecioligowego sezonu 94/95 na stadion GKS Piotrcovia przybyło sporo publiczności, a to za sprawą RKS TED, w którego zespole nastąpiły znaczące zmiany kadrowe w porównaniu z poprzednim sezonem. Nie brakło również kibiców z Radomska.
Głośno dopingowany zespół gości już od pierwszych minut spotkania przystąpił do zdecydowanych ataków na bramkę Warchoła. W większości ataki RKS TED prowadzone były lewą stroną boiska, gdzie świetnie sobie radził w tym okresie gry z obrońcami gospodarzy napastnik Dariusz Malagowski. W 7 min minął on obrońców Piotrcovii i silnie dośrodkował z lewej strony do nadbiegającego z głębi pola Dariusza Stelmacha, który płaskim strzałem zdobył bramkę. Jak się później okazało była to bramka na miarę dwóch punktów.
Niewiele brakowało, by kilka minut później ta sama dwójka zawodników skopiowała akcję z 7 minuty. Stelmach nie doszedł jednak do dośrodkowania Malagowskiego. W pierwszej połowie spotkania stroną przeważającą był RKS TED, w którym składne akcje ofensywne przeprowadzali wspomniany właśnie Malagowski i Stelmach.
Druga część meczu to gra z kontry gości, pragnących utrzymać korzystny rezultat spotkania. Taka gra omal nie przyniosła wyrównania, bowiem w 15 minucie po przerwie, po jednej z akcji gospodarzy stoper gości Wiesław Mak wybił głową piłkę zmierzającą nieuchronnie do pustej bramki. Trzeba przyznać, że stoper gości był niewątpliwie najlepszym zawodnikiem w swoim zespole. W 70 minucie Wiesław Wraga ruszył zdecydowanie do przodu, a jego silny strzał z około 18 m minimalnie minął bramkę Warchoła. W drugiej części spotkania w zespole RKS TED szwankowała nieco druga linia i piłkarze Piotrcovii mieli więcej swobody w środku pola, skąd wyprowadzali groźne ataki. Ponadto w zespole RKS-TED dało się zauważyć mało fy bez piłki i wychodzenia piłkarzy na tzw. wolne pole. Niewątpliwie na taki przebieg przykra kontuzja Wiesława Wragi (rozcięcie czoła), który w 75 minucie opuścił boisko. Wydaje sie również, że napastnik Malagowski jest osamotniony w swoich poczynaniach osamotniony w swoich ofensywnych. Mimo wszystko cieszą dwa punkty zdobyte wyjeździe właśnie na boisku rywala ponieważ w poprzednim sezonie RKS niejednokrotnie zdobywał prowadzenie i wracał na tarczy.
Jerzy Strzembosz Gazeta Radomszczańska 1994
To był mój pierwszy wyjazdowy mecz
"Na mecz wybraliśmy się pociągiem. Z powodu iż, był to pierwszy mecz w sezonie 1994/95 nie mogliśmy się za bardzo zorganizować i pojechaliśmy dwoma pociągami. Na szczęście prawie cała ekipa - 50 osób pojechała wcześniejszym pociągiem. Jechaliśmy wyluzowani, bo wtedy z kibicami Piotrcovii była zgoda. Oni byli u nas na meczu w sezonie 93/94 i my także gościliśmy w Piotrkowie na lidze i pucharze. Zawsze było spoko. Niestety, kilku pijanych od nas zaczęło wyzywać gospodarzy i w efekcie piotrkowianie się obrazili. A szkoda, bo chcieliśmy, by pojechali z nami na mecz do Opoczna za dwa tygodnie. Na stadionie zameldowali się kibole RKS-u przyjezdni samochodami i drugim pociągiem. Ogółem było nas około setki. Doping niezły, bo siedzieliśmy pod dachem. Jeżeli chodzi o mecz to przeważaliśmy. Już w 9min Dariusz Stelmach strzelił i było 1-0 dla RKS-u. Taki wynik utrzymał się do końca spotkania."(…)
Forever RKS - zin kibiców RKS z 1995r. (wydany w dniu meczu z Cracovią)
Niestety w RKS-e nie grało w tym meczu dwóch młodzieżowców (takie były wymagania PZPN) dlatego przyznano Piotrcovii walkower 3-0. Zaczęły się więc gwałtowne poszukiwania jakiegoś młodego zawodnika. Wybór padł na
Jacka Krzynówka z LKS Chrzanowice. Plotki głosiły, że za przejście zapłacono skrzynkę win i choć to pewnie nieprawda, faktem jest że niewielkim kosztem pozyskaliśmy jak się później okazało piłkarza o ogromnym talencie, który miał szanse rozwoju w naszym klubie. Dzięki pracy dziś Jacka Krzynówka znają wszyscy.
