RKS Radomsko

Forum kibiców
Obecny czas: Niedziela, 19 Maj 2024, 09:42

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 186 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 19  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: Czwartek, 17 Mar 2005, 21:58 
Offline
Master of Typer 2005
Awatar użytkownika

Rejestracja: Czwartek, 20 Lis 2003, 19:48
Posty: 1427
Miejscowość: RadomskO
gosc napisał(a):
1:0 Tomasz Zelazowski 16 min.
2:0 Tomasz Zelazowski 32 min.
3:0 Tomasz Żelazowski 40 min.
4:0 Tomasz Żelazowski 72 min.


no coments :(

szkoda ze stracilismy takiego gracza moze jak sie wszystko puklada bedziemy miec go z powrotem albo jeszcze lepszych

_________________
Image
TO TRZEBA PRZEŻYĆ ŻEBY TO ZROZUMIEĆ ABY W TO UWIERZYĆ !


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sobota, 19 Mar 2005, 21:37 
Offline
Master of Typer 2003
Awatar użytkownika

Rejestracja: Niedziela, 25 Sie 2002, 20:01
Posty: 240
Miejscowość: Radomsko
Image
RKS Fameg Radomsko -Hetman Zamość 2:1 (1:0)
1:0 4 min. Malagowski 2:0 66 min. Malagowski 2:1 83 min. Rycak (karny)
Mimo trudnych warunków gry w sobotnie popołudnie 14 września, piłkarze RKS stworzyli ciekawe widowisko piłkarskie dla ponad 2.5 tysięcznej publiczności. Boisko przypominało gąbkę mocno nasiąknięta, woda.. Najszybciej do (rudnych warunków gry przystosowali się miejscowi Już w 4 minucie Dariusz Malagowski strzałem lewą nogą pokonał bramkarza Hetmana - Łukiewicza, który spóźnił się z interwencją. Dokładną piłki; do Malagowskiego nagrał, występujący po kontuzji, Sławomir Krawczyk. Niestety w 34 min. Krawczykowi odnowiła się kontuzja. Zastąpił go junior Michał Szczepański, który dobrze grał do końca spotkania. Goście technicznie prezentowali się lepiej, dwponując bardziej wyrównanym składem. Do przerwy kilkakrotnie zagrozili bramce Jabłońskiego. Najlepszej sytuacji przed przerwą nic wykorzystał Rycak, którego strzał obronił, świetnie w tym dniu dysponowany, Mariusz Jabłoński.
Po wznowieniu drugiej polowy nieco więcej sytuacji do strzelenia bramki miał Hetman, ale jego napastnicy fatalnie pudłowali z najbliższej odległości.
Po kilku minutach drugiej połowy inicjatywę przejęli nasi, a na bramkę Hetmana groźnie, choć nieskutecznie, strzelali Dopierała i Ozga. Efektem tej przewagi był
gol Malagowskiego, który ograł w polu karnym trzech obrońców i kapitalnie uderzył lewą nogą w długi róg bramki Łukiewicza.
Negatywną postacią na boisku był niewątpliwie sędzia główny spotkania, pan Piotrowicz z Wrocławia, który od początku meczu podejmował mylne decyzje. Nawet po przegranym przez RKS meczu w Radomsku z Je-ziorakiem kibice nie żegnali arbitrów gwizdami, jak po wygranym meczu z Hetmanem. Elektem takiego sędziowania było podyktowanie wątpliwego rzutu karnego, który na siedem minut przed końcem został zamieniony przez Rycaka na honorową bramkę.
Wynik meczu nie uległ już zmianie. Nasi odnieśli trzecie zwycięstwo i poprawili swoje konto
punktowe. Piłkarzy RKS należy pochwalić za ambicję i wolę walki do końca, co podkreślamy niemal po każdym meczu. Wyraźnie brakuje jednak wartościowych rezerw. W tym spotkaniu nie wystąpili kontuzjowani Nowicki i Pietrzak, a ponadto odnowiła się kontuzja dobrze grającemu Kasprzykowi. Nie są to dobre prognozy przed kolejnym spotkaniem w Opocznie z Ceramiką 21 września (.sobota) o godz. 16.00. Mam nadzieję, ze i w tym spotkaniu piłkarzom RKS nie braknie woli walki. Będą to derby województwa, a więc prestiżowy mecz obu zespołów.
Jerzy Strzembosz


Image
Ceramika Opoczno - RKS Fameg Radomsko 5:2 (2-0))
RKS przyjechał do Opoczna w nieco przemeblowanym składzie, ponieważ kontuzje i choroba wyeliminowały' niektórych graczy, w bramce RKS po raz pierwszy wystąpił 17 letni junior Mariusz Roz-pędek. Absensja Jabłońskiego w bramce RKS spowodowała, ze niemal wszyscy zawodnicy strzegli dostępu do własnej bramki. Taka taktyka zdała egzamin do 35 minuty meczu, kiedy Sypniewski, przy biernej postawie trzech obrońców RKS, strzelił z około 20 metrów. Piłka odbijając się od wewnętrznej strony słupka ugrzęzła w siatce Rozpedka. Wcześniej - w 32 minucie - dobry strzał Dopieraly bezbłędnie obronił Gawroński. Niemal minutę później Łęgowiak trafił w słupek, zaskakując zdezorientowanego Gawrońskiego. Goście nie wykorzystali sytuacji do zdobycia gola, a Zajączkowski strzelił bramkę w języku piłkarskim do szatni. Po zmianie stron Sypniewski drugi raz zmusił do kapitulacji Rozpedka. Wprowadzony do gry Jacek Marciniak (były zawodnik RKS), w 51 minucie podwyższył na 4:0.
Wydawało się, że jest już po meczu. Tak się jednak nie stało. Łęgowiak w 62 minucie zdobywa pierwszą bramkę, a Dariusz Mala-gowski w 68 minucie drugą. Niestety, Rafał Dopierała marnuje kapitalną sytuację, strzelając wprost na leżącego bramkarza. Minutę później Tera nic trafia do pustej bramki po rzucie rożnym, a Ceramika za sprawą Marciniaka wyprowadza kontrę, zdobywając piątą bramkę.
Trzeba przyznać, że gospodarze mieli ułatwione zadanie, ponieważ skład zespołu RKS odbiegał od nominalnego. Nie tłumaczy to jednak gości, którzy taktycznie przegrali ten pojedynek. Sprawiedliwie trzeba jednak dodać, że z 20 osobowej kadry RKS w treningach przed meczem z Ceramiką nie brało udziału, z powodu kontuzji lub choroby, aż 9 zawodników.
Trudne zadanie czeka trenera Kowalczyka, który dysponując ze-
społem bez wartościowych dub-lerów, musi poważnie myśleć nad utrzymaniem się RKS-u w drugiej lidze.
J.S.


Image
RKS FAMEG Radomsko -Wawel Kraków 1:0 (0-0)
1:0 72 min. Robert Kurek Piłkarze RKS pod wodzą nowego szkoleniowca Marka Woziń-skiego zdobyli trzy punkty i nadal będą walczyć o utrzymanie się w II lidze.
Gospodarze spotkania grali niezwykle ambitnie, ale Wawel okazał się bardzo trudnym przeciwnikiem. Nasi piłkarze dość długo nie mogli sforsować obrony gości i dopiero w 72 min. Robert Kurek w zamieszaniu podbramkowym umieścił piłkę w bramce Wa-
welu. Mecz był typową walką na punkty, a wszystkie akcje, tak gości jak i gospodarzy, kończyły się przed linią szesnastu metrów. Do przerwy nie potrafili sforsować bramki przeciwnika Malagowski, Dopierała czy Błasz-czyk i dopiero zdecydowane wejście obrońcy Roberta Kurka na pole karne przyniosło bramkę na wagę trzech punktów.
Zawodnicy Wawelu tylko raz stworzyli sytuację do zdobycia gola, lecz szybki rajd obcokrajowca Palomino nieprzepisowo zatrzymał Robert Kurek, za co dostał
żółtą kartkę i nie będzie mógł zagrać w Płocku, 19 października, przeciw Petrochemii.
Po meczu trener RKS - Marek WozMski - stwierdził, że zespól zagrał ambitnie, a zwycięstwo było zasłużone.
Jerzy Strzembosz Gazeta Radomszczańska 1996

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czwartek, 24 Mar 2005, 21:36 
Offline
Master of Typer 2003
Awatar użytkownika

Rejestracja: Niedziela, 25 Sie 2002, 20:01
Posty: 240
Miejscowość: Radomsko
Image
Moim obowiązkiem jest poinformowanie opinii publicznej jaka jest sytuacja w RKS - mówi Zbigniew Herczyk. - Są sprawy, w których decyzje muszą być podjęte natychmiast. Istnieje realna szansa, by RKS jako jeden z nielicznych w kraju klubów miejskich miał II ligową drużynę piłkarski
w połowie tego roku, dokładnie 28 czerwca RKS podpisał porozumienie z ASPN Sp.z o.o., na mocy którego klub podjął się przejęcia zawodników II ligowej drużyny piłkarskiej i zgłoszenia jej do rozgrywek ligowych.
Trzeba było działać szybko, bo było zaledwie kilka tygodni na załatwienie spraw organizacyjnych, opłacenie wpisowego itp. Zawodników do drużyny braliśmy "z biegu", nie mając możliwości większego wyboru. Kończył się czas transferów, zostali słabsi zawodnicy, których nie zgłoszono jeszcze do innych klubów. Od władz miejskich dostaliśmy sygnał zachęty: "Wszyscy chcą II ligi -róbcie wszystko co można, my pomożemy".
Na początku lipca z inicjatywy pani radnej Wajnert zwołano Komisję Oświaty i Kultury Rady Miejskiej. Spotkaliśmy się z życzliwą postawą radnych, którzy uznali, że drugoligowa drużyna to dobra promocja dla miasta. Zgłaszaliśmy wtedy, że potrzebujemy conajmniej 500 milionów miesięcznie na piłkę nożną. Były jednak i inne potrzeby, więc nam obiecano wówczas 200 mln.
Okazało się potem, że byla to tylko opinia, intencja radnych. Na tym się skończyło, tych pieniędzy faktycznie nie dostaliśmy, choć pokazały się na ten temat informacje w prasie i TV.
Musieliśmy jednak podpisać umowy z zawodnikami, opłacić wpisowe, bo terminy nagliły. Prezydent Słowiński obiecał nam, że poprze starania klubu o wydzierżawienie Targowicy. Złożyliśmy zresztą konkurencyjną ofertę, przystając na piętnaście procent od obrotu z opłat targowych do kasy klubu. Z tych opłat mielibyśmy kilka milionów miesięcznie, ale to by na nic nie wystarczyło. Mieliśmy nadzieję, że dostaniemy Targowicę w całości w dzierżawę. Wtedy nasze dochody byłyby większe, a miastu odpadłby duży ciężar dotacji dla klubu. Obecnie jest koniec listopada i w tej sprawie nic nie zrobiono.
Prezydent Słowiński jest do klubu usposobiony życzliwie, ale twierdzi, że sam nie jest w stanie podjąć decyzji, i że jest osamotniony w działaniu.
W rozmowach z przewodniczącym Ociepą, na początku października, sygnalizowałem, że jeśli klub nie dostanie od listopada dzierżawy Targowicy, pojawią się problemy finansowe. Przewodniczący obiecał, że zrobi wszystko, aby najpóźniej do 15 listopada tę sprawę załatwić. Miała być zwołana specjalna sesja na ten temat. Jest koniec listopada, takiej sesji nie było.
A teraz - dlaczego ma być dla RKS-u Targowica.
Miasto ma z Targowicy ok. 3 miliardy zysku rocznie. RKS, to klub miejski. W tym roku miasto wydało na cały sport w RKS-ie ok. 1, 5 mld. zł. Wynika z tego, że dając nam Targowicę w dzierżawę, miasto daje nam nie 3 mld., a tylko 1,5 mld. Gdyby tak się stało, byłaby finansowa podstawa działalności klubu, a jednocześnie dla miasta sensowna możliwość promocji i reklamy w całej Polsce.
Sens podobnych działań reklamowych widzi też Zarząd Famegu, który byłby nadal głównym sponsorem II-ligowej drużyny piłkarskiej. Jednym słowem - baza dla klubu w postaci dochodu z Targowicy i wspomaganie finansowe przez Fameg - dałoby szansę na zlikwidowanie kłopotów finansowych klubu. Samo wsparcie Famegu nie wystarcza. Finansowanie tylko przez Fameg - to powolna agonia klubu.
Obecnie RKS obsługuje Targowicę, ale nie dzierżawi jej w pełni. Umowa jest zawarta na rok. W tej sytuacji nie możemy inwestować, a także nie stać nas na poprawę warunków handlu na tym obiekcie. Gdybyśmy byli dzierżawcami w całości, sprawa by się zmieniła. Mamy pomysły na dodatkowe dochody, które teraz nic są możliwe.
Tymczasem kłopoty finansowe RKS-u są coraz większe, a pomocy ze strony miasta brak. Na wspomnianej Komisji, w lipcu br., stanęła sprawa remontu pieca w RKS. Piłka się toczy, drużyna gra, piec jest "cudownymi sposobami" wyremontowany, a pieniędzy na to z miasta nie dostaliśmy żadnych. A powtarzam, RKS to klub miejski.
Decydenci miejscy boją się zaryzykować i dać pieniądze na II-ligową drużynę piłkarską. Faktycznie, ryzyko jest, ale są teraz duże szansę. Mówi się, że za rok może być reorganizacja II ligi i powstanie tylko jedna grupa -centralna. Pojawi się więc możliwość reklamy i promocji miasta w całej Polsce, bo będą relacje w ogólnopolskiej TV i prasie.
Dlaczego mówię o tym teraz? Bo z różnych obietnic, jak dotąd, nic nie wychodzi, a sprawa staje się pilna. Teraz jest czas transferów. Jeśli teraz właśnie nie wzmocnimy drużyny nowymi zawodnikami, to za dwa tygodnie będzie już za późno. Na koniec rundy jesiennej piłkarze są wprawdzie na trzecim miejscu od końca, ale w tabeli jest gęsto i wystarczy wygrać dwa mecze, aby znaleźć się nawet na 6-7 miejscu. Potrzebujemy tylko wzmocnienia kadrowego.
Nie czekając na działania władz miejskich podjąłem decyzję, aby wyszukiwać nowych zawodników. Testujemy dziewięciu piłkarzy, z których 2-3 ma szansę na grę w naszym zespole. Na tym nie poprzestajemy. Szukamy nadal nowych zawodników w wielu klubach w całym kraju. W rachubę wchodzą również "wielkie nazwiska", ale za wcześnie, by mówić o szczegółach.
Są dopięte sparingi między innymi z: Szombierkami, ŁKS, Rakowem Częstochowa, Polonią Bytom, Ruchem, Koroną Kielce. Mamy wystąpić również , w turnieju Orła w Łodzi, gdzie między innymi grać będą Widzew, ŁKS, Petrochemia, Zawisza i inni.
Powtarzam, decyzje muszą być podjęte natychmiast. To pilne, bo czas transferów jest teraz. Jeśli nie będziemy mieli pieniędzy i nie kupimy nowych zawodników, to może się stać tak, że klub nie przystąpi do rozgrywek w rundzie wiosennej. Byłaby wielka szkoda. Zwłaszcza teraz, gdy nareszcie mamy dobrego trenera, takiego z prawdziwego zdarzenia, wybitnego fachowca, który potrafi znaleźć wspólny język z zawodnikami. Marek Woziński jest akceptowany przez drużynę, która widzi w nim ratunek.
Jeżeli teraz nie znajdą się pieniądze na klub miejski i na miejską, II ligową drużynę piłkarską, to, jak sądzę, już nigdy nie będzie w Radomsku drugiej ligi.
Różne rozmowy trwają, mamy różne obietnice. Prezydent Słowiński po konsultacjach z Metalurgią mówił, że będą dodatkowe pieniądze do końca roku. Widzę, że chce nam pomóc. Gdybyśmy choć dostali te pieniądze z Metalurgii, byłoby na załatanie dziur: na ZUS, na podatek do Urzędu Skarbowego. Musimy też myśleć o organizacji obozu zimowego zaplanowanego na 13-22 stycznia 1997 r. w Rabce, w ośrodku Famegu.
Decyzja o wydzierżawieniu Targowicy dla RKS musi zapaść teraz, bo trzeba podpisać umowy z zawodnikami, którzy muszą wiedzieć, że ich przyszłość jest w RKS. 29 listopada mamy spotkanie Zarządu klubu z zawodnikami. Muszę wtedy powiedzieć zawodnikom, czy będziemy grać w II lidze. Wszystko musi być jasne. Czasu jest niewiele na załatwienie bieżących spraw do Moim zdaniem w RKS, klub miejski, warto zainwestować. Wbrew temu co o nas mówią - prowadzimy intensywną pracę z młodzieżą. Grają juniorzy młodsi i starsi, trampkarze młodsi i starsi - łącznie cztery drużyny. Wszystkie te zespoły zajmują wysokie miejsca w swoich grupach. Jest więc zaplecze. Rośnie miejscowa rzesza dobrych piłkarzy, za kilka lat dorosłych zawodników. Na razie jednak trzeba inwestować. Sport wyczynowy to pieniądze.
Należy podkreślić, że RKS to nie tylko piłka, ale jeszcze 8 innych sekcji, których wyniki byłyby dumą dla wielu dużych miast w kraju.
Pieniądze dla klubu z dochodów z Targowicy oraz wsparcie finansowe Famegu - to dla RKS-u podstawa do egzystencji.
Te pieniądze powinny wystarczyć na pensje zawodników i opłaty skarbowe. Gdy będą te podstawy finansowe, to będzie sens, by szukać pozostałych środków: z "cegiełek" i wpłat od innych sponsorów, na transfery nowych zawodników.
Decyzje należą do władz miasta. Szansa jest teraz. Za tydzień może być za późno.
Notował Jacek Łęski Gazeta Radomszczańska 1996

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Poniedziałek, 28 Mar 2005, 19:36 
Offline
Master of Typer 2003
Awatar użytkownika

Rejestracja: Niedziela, 25 Sie 2002, 20:01
Posty: 240
Miejscowość: Radomsko
Image

Jeszcze niespełna miesiąc temu występy drugoligowego zespołu RKS w rundzie wiosennej stały pod znakiem zapytania. Na początku stycznia na walnym zebraniu został wybrany Zarząd Klubu, który w bardzo skomplikowanej sytuacji finansowej i organizacyjnej Klubu rozpoczął energiczne działania mające na celu uratowanie dla Radomska II ligi. Zarówno działacze jak i kibice RKS doskonale zdawali sobie sprawę, że zespół w aktualnym składzie ma niewielkie szansę na uratowanie się przed spadkiem. Wiceprezes do spraw piłki nożnej Tadeusz Dąbrowski wraz z innymi działaczami rozpoczął gorączkowe i bardzo trudne poszukiwania nowych zawodników do zespołu. Wiadomo, że za tym kryją się znaczne potrzeby finansowe, a do tej pory tylko niewielu zadeklarowało pomoc finansową dla Klubu. Poza tym w Klubie są jeszcze inne sekcje, które również wymagają odpowiednich finansów.
Nie baczą na trudności piłkarze pod wodzą trenera Marka Wozińskiego zaczęli 6 stycznia przygotwania do rundy wiosennej. Trenowali na własnych obiektach oraz na sali gimnastycznej PSP Nr 6 w Radomsku udostępnionej dzięki życzliwości dyrekcji szkoły. W ramach oszczędności zrezygnowano ze zgrupowania w Rabce.
Do chwili obecnej piłkarze rozegrali już 10 spotkań kontrolnych min. z Szombierkami Bytom 1:3, z Wartą Namysłów 3:1, z Wartą Sieradz 1:1, z drużyna, Brazylijczyków 1:2, z AKS Niwka 1:4, z Koroną Kielce 2:3, z ŁKS Ptak Łódź 0:0, z Rakowem Częstochowa 0:5 i z Kirsbudem Myszków 0:1.
Termin potwierdzenia do gry w RKS zawodników z I i II ligi minął 28 lutego. Prezes d/s piłki nożnej Tadeusz Dąbrowski ściągnął do RKS kilku znanych z występów na pierwszoligowych boiskach zawodników. Już 1 marca w meczu kontrolnym rozegranym na boisku w Gidlach z Krisbudem Myszków spora, bo trzystuosobowa grupa kibiców, mogła naocznie się przekonać o wzmocnieniach RKS. Do gry w zaspole zostali potwierdzeni bramkarz Jacek Bobrowicz z KKS Kalisz znany z występów w Wiśle i Hutniku Kraków, Jarosław Chwiałkowski i Robert Rogan oraz Grzegorz Słupecki z GKS Bełchatów, Rafał Popko z Rakowa Częstochowa i... trzech Brazylijczyków, którzy zachwycili swoją grą, a szczególnie nienaganną techniką, ambicją i walecznością. Wszystko wskazuje na to, że Leomir Tekeira, Mardo Paiva Riberio i Rodrigo Goncalves Do Nascimento (patrz foto) wybiegną w barwach RKS w pierwszym meczu mistrzowskim w Radomsku przeciwko Świtowi Nowy Dwór Mazowiecki.
Image
Termin potwierdzenia do gry zawodników z niższych klas upływa 31 marca i jak zapewnia wiceprezes d/s piłki nożnej, można spodziewać się jeszcze kilku nowych zawodników, a w zespole zdecydowanie brakuje ostatniego stopera. Po stronie strat należy odnotować przejście na zasadzie wypożyczenia do Aluminium Konin bramkarza Jabłońskiego i do Ceramiki Opoczno Rafała Dopierary Zrezygnowano ponadto z Mariusza Pietrzaka, Marcina Nowaka, Piotra Kasprzyka, Sławomira Krawczyka, Marka Nowickiego, Mariusza Kurka i Romana Tery.

Do rozpoczęcia rozgrywek pozostało już. niewiele czasu i można mieć nadzieję, że zespól skonsoliduje się i podejmie ambitną walkę o utrzymanie się w II lidze przy gorącym dopingu radomszczańskiej publiczności. Jednak oprócz gorącego dopingu potrzebne są jeszcze znaczne środki finansowe, których ciągle brakuje. Dlatego Zarząd RKS za naszym pośrednictwem apeluje do wszystkich miłośników piłki nożnej w naszym mieście o pomoc W sprzedaży są cegiełki i karnety na mecze w cenie 50 zł, można także umieścić odpłatnie na stadionie reklamę. Przed pierwszym meczem mistrzowskim podamy aktualną już kadrę zespołu RKS.
Jerzy Strzembusz Gazeta Radomszczańska 1997

Image
Już w sobotę 15 marca o godz. 15.00 w Radomsku przy ulicy Brzeźnickiej piłkarze RKS zainaugurują rundę wiosenną sezonu 1996/97 i będą walczyć ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki o zachowanie statusu drugoligowca. Zgodnie z zapowiedzią podajemy kadrę zespołu RKS:
bramkarze: Jacek Bobrowicz, Mariusz Rozpędek
obrońcy: Artur Kowalski, Robert Kurek, Jarosław Łęgo-wiak, Michał Szczepański, Grzegorz Romański, Jarosław Dziedzic
rozgrywający i napastnicy: Dariusz Stelmach, Krzysztof Bła-szczyk, Grzegorz Słupecki, Rafał Ozga, Robert Rogan, Jarosław Chwiałkowski, Rafał Popko, Dariusz Malagowski.
Ponadto Zarząd RKS zainteresowany jest pozyskaniem trzech Brazylijczyków ze szkoły sportowej ŁKS - Ptak, jednak o przydatności piłkarzy do zespołu zadecyduje trener Marek Woziński. W ekipie RKS pełna mobilizacja, a piłkarze liczą na gorący doping swoich kibiców.
Jerzy Strzembosz (e)

Image
RKS Radomsko - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:1 /0:0/ 0:1 47 min. Maciej Florczuk 1:1 57 min. Robert Rogan 2:1 65 min. Jarosław Chwiał-kowski
RKS - Bobrowicz, Kowalski, Dziedzic (od 46 min. Ozga), Łęgowiak, Stelmach, Słupecki, Ro-mański(od 40 min. Gondzia), Rogan, Błaszezyk, Chwiałkowski, Malagowski (od 55 min. Popko). Pierwszy mecz rundy wiosennej wywołał zrozumiałe zainteresowanie kibiców, bowiem do końca nie było wiadomo, w jakim składzie wyjdzie na boisko zespół gospodarzy, ponieważ działacze RKS do piątku poszukiwali znaczących wzmocnień do składu zespołu. Ostatecznie w sobotę na boisku przy ulicy Brzeźnickiej oprócz zawodników, którzy bronili barw RKS w rundzie jesiennej pojawili się nowi, tj. Jarosław Dziedzic, Arkadiusz Gondzia, Robert Rogan, Jarosław Chwiałkowski, Grzegorz Słupecki, Artur Kowalski, Rafał Popko i Sławomir Rudak. Słusznie więc trener Woziński miał obawy przed spotkaniem co do zgrania zespołu.
Zagrożony degradacją RKS rozpoczął mecz z determinacją, a przeciwnik będący w podobnej sytuacji podjął walkę. Pierwszy kwadrans gry to falowe, chociaż chaotyczne, ataki RKS na bramkę gości. Zabrakło zawodnika który wziąłby na siebie ciężar gry i rozsądnie pokierował poczynaniami kolegów. Stąd szybkie tempo gry i akcje, które przenosiły się z jednej strony boiska na drugą. Dwukrotnie próbował odważnie strzelać z dystansu Chwiałkowski, ale bramkarz gości był na posterunku. W odpowiedzi groźnie kontrowali goście, a broniący bramki RKS Bobrowicz ratował swój zespół przed utratą gola. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym.
W drugiej połowie, dwie minuty po wznowieniu gry, nieporadność obrońców RKS bezbłędnie wykorzystał Florczuk i z bliskiej odległości pokonał Bobrowicza. Stracona przez RKS bramka miała decydujące znaczenie dla dalszego przebiegu meczu. Podrażnieni takim obrotem sprawy gospodarze rozpoczęli nieustanny napór na bramkę gości wyprowadzając składne akcje. Już w 57 minucie spotkania Gondzia idealnie wykonał siały fragment gry, podając piłkę wprost na głowę Rogana, który ładnym strzałem pokonał bramkarza gości. Zagrzewani gorącym dopingiem piłkarze nie spasowali i atakowali z determinacją.
Przyniosło to efekt, bowiem w 65 min. Ozga z rzutu wolnego idealnie podał do Chwiałkowskiego, który kapitalnym strzałem przewrotką podwyższył wynik na 2:1. Bramka strzelona przez
Chwiałkowskiego była prawdziwym majstersztykiem, na wagę trzech punktów, rzadko oglądanym na naszych boiskach. Wynik do końca nie uległ zmianie, a wprowadzony jeszcze do gry Rafał Popko udowodnił, ze transfery RKS były trafne. Cały zespół zasłużył na słowa uznania, ale w tym spotkaniu najlepszym na boisku był Jarosław Chwiałkowski. Po maczu piłkarze padając razem na murawę podziękowali kibicom, którzy, pomimo że RKS pierwszy stracił bramkę, do końca dopingowali żywiołowo, i co najważniejsze w sposób kulturalny, swoich ulubieńców.
W najbliższą sobotę 22 marca o godz. 15.00 kolejny mecz w Radomsku, a przeciwnikiem RKS będzie wicelider tabeli KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
Jerzy Strzembosz Gazeta Radomszczańska

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wtorek, 29 Mar 2005, 20:19 
Offline
Master of Typer 2003
Awatar użytkownika

Rejestracja: Niedziela, 25 Sie 2002, 20:01
Posty: 240
Miejscowość: Radomsko
Image
RKS - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 3:1 (1:1)
1:0 12 min. Jarosław Chwiałkowski (głową)
1:1 45 min. Dariusz Brytan (z karnego)
2:1 56 min. Rafał Ozga
3:1 60 min. Jarosław Chwiałkowski
Piłkarze RKS sprawdzili możliwości kandydata do awansu, dając przeciwnikowi ładną lekcję futbolu. Chociaż pierwsi groźną akcję stworzyli pod bramką Bobrowicza goście, to już niemal w tej samej minucie Jarosław Chwiałkowski celnie trafił głową, zdobywając prowadzenie dla zespołu RKS. Dwie minuty wcześniej Jarek trafił w słupek.
Przed meczem trener Woziński zapowiedział, że jego chłopcy są dobrze przygotowani do gry i powinni pokonać wicelidera. W piątej minucie kapitalnie strzelił głową Rogan, ale Dymanowski udowodnił, że prezentuje lepszą formę od Kwedyczenki pozyskanego z Cracovii. Po zdobyciu prowadzenia gra się wyrównała, ale RKS kontrolował grę w środku pola. W 44 minucie meczu w zamieszaniu pod bramką Bobrowicza sędzia Małek z Katowic dopatrzył się przewinienia Stelmacha i ku zdziwieniu miejscowych podyktował rzut karny, który zamienił na bramkę Dariusz Brytan. Warto odnotować, że zaraz po utracie gola z rzutu karnego Jarosław Chwiałkowski przechwycił piłkę od przeciwnika i kiedy wychodził na czystą pozycję strzelecką sędzia Małek zarządził przerwę.
Reprymenda w przerwie meczu obserwatora meczu z ramienia PZPN wpłynęła mobilizująco na formę arbitra głównego, który już do końca spotkania nie popełniał rażących błędów. Zaraz po przerwie gospodarze ruszyli do ataku i Rafał Ozga, dobrze grający w całym spotkaniu, strzelił drugą bramkę.
Cztery minuty później stardion oszalał z radości, kiedy niezawodny Jarek Chwiałkowski ograł przy linii końcowej obrońców gości i między nogami bramkarza skierował piłkę do siatki, ustalając wynik meczu.
Goście próbowali zmienić niekorzystny rezultat meczu, ale Brytan w pozycji sam na sam z Bobrowiczem fatalnie spudłował. Kontry RKS były bardzo groźne. Na dziesięć minut przed końcem dobrze grający Popko nie trafił do bramki. Spotkanie zakończyło się efektownym i bardzo zasłużonym zwycięstwem zespołu RKS, który wyraźnie ucieka ze sfery spadkowej.
Po meczu trener Woiński oświadczył, że tylko dzięki ciężkiej pracy w okresie przygotowawczym jego zespół jest w stanie stawić czoła najlepszym i podjąć skuteczną walkę. W meczu z KSZO cały zespół zasłużył na słowa uznania.
Kibicom szczególnie przypadła do gusty gra Chwiałkowskiego i Kowalskiego. Jarek Chwiałkowski stal się ulubieńcem kibiców w Radomsku, i którzy swoją postawą i kulturalnym dopingiem zadziwiają przyjezdnych. Oby tak dalej.

Jerzy Strzembosz

Image
RKS - Stal Stalowa Wola 0:0
RKS: Bobrowicz - Kurek, Łęgowiak, Kowalski - Błaszczyk, Słupecki, Rogan, Ozga, Gondzia (74 Koźlik) - Chwiałkowski, Popko.
Goście mający jeszcze aspiracje powrotu do ekstraklasy mecz w Radomsku potraktowali poważnie i pojawili się w naszym mieście już w piątek, by w sobotę walczyć o zwycięstwo. Piłkarze obu zespołów-stworzyli momentami ciekawe i bardzo zacięte widowisko, jednak napastnicy grali nieskutecznie. Walka na boisku trwała od pierwszej do ostatniej minuty, jednak wynik należy uznać za sprawiedliwy, odzwierciedlający przebieg wydarzeń na boisku. Pierwsi tradycyjnie już zaatakowali radomszczanie i już w 10 minucie mogli objąć prowadzenie, jednak piłka po ładnym strzale Słupeckiego trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Paciorkowskiego, a dobitka Chwiałkowskiego trafiła wprost w ręce bramkarza. Goście natychmiast wyprowadzili kontrę i po uderzeniu Stopy piłkę dla odmiany wybił poza boisko bramkarz Bo-browicz Był on mocnym punktem zespołu gospodarzy w tym spotkaniu, bowiem kilkakrotnie ratował wspaniałymi interwencjami swój zespół od utraty gola.
Wiadomo było że kto pierwszy zdobędzie gola, ten niewątpliwie wygra mecz. Był to wzajemny szacunek godnych siebie w tym meczu rywali. Można powiedzieć, że piłkarze nie chcieli zrobić sobie nawzajem krzywdy, chociaż arbiter główny spotkania Andrzej Należnik z Katowic, sędziujący notabene bez zarzutu, musiał az czterokrotnie pokazać żółty kartonik, w tym raz dla Łegowiaka.
W drugiej cześci gry piłkarze obu zespołów grali agresywnie i ambitnie ale nie mogli skonstruować klarownych akcji do zdobycia gola i gra przez większość czasu toczyła się w środkowej strefie boiska. W zespole RKS widać było brak Stelmacha i Malagowskiego pauzujących za żółte kartki, a trener Woziński nie miał zbytniego pola manewru. W meczu od 74 minuty pokazał się po raz pierwszy rosły napastnik Radosław Koźlik pozyskany z WKS Wieluń. Widać było u niego brak zgrania z kolegami i drugoligowego obycia. Jest to jednak młody i obiecujący zawodnik, z którego RKS może mieć w przyszłości pociechę. Wynik meczu do końca nie uległ już zmianie i mimo chęci graczy obu zespołów spotkanie zakończyło się sprawiedliwym rezultatem bezbramkowym, oddalając kwestię awansu do ekstraklasy dla gości na przyszły sezon, a piłkarzy RKS oddalając nieco od strefy bezpośrednio zagrożonej spadkiem.
Jerzy Strzembosz Gazeta Radomszczańska 1997

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czwartek, 31 Mar 2005, 20:56 
Offline
Master of Typer 2003
Awatar użytkownika

Rejestracja: Niedziela, 25 Sie 2002, 20:01
Posty: 240
Miejscowość: Radomsko
Image
RKS - Pomezania Malbork 2:0 (1-0)
1:0 43 min. Jarosław Chwiałkowski z rzutu karnego
2:0 66 min. Jarosław Chwiwiałkowski
RKS: Bobrowicz - Słupecki (46 min. Szczepański), Kowalski, Kurek - Błaszczyk, (84 min. Romański), Stelmach, Malagowski, Ozga, Rogan - Popko (75 min. Kożlik), Chwiałkowski
Przedmeczowe przewidywania potwierdziły się, bowiem goście podjęli twardą walkę od początku spotkania. Dla RKS był to mecz za sześć punktów, ponieważ w przypadku zwycięstwa gubił on w tabeli Pomazanie;, pozostawiając ją w bezpośredniej strefie spadkowej. Niewątpliwie ważność meczu miała wpływ na poczynania zawodników RKS w pierwszej fazie spotkania.
Już w piątej minucie Rafał Popko strzelił mocno z dystansu, ale piłka trafiła w poprzeczkę bramki gości. Następne ataki gospodarzy były chaotyczne i nieskuteczne. W dwudziestej minucie z lewej strony boiska silnie dośrodkowal Malagowski i tylko centymetry dzieliły Rafała Popkę od umieszczenia piłki w siatce. Mijały kolejne minuty, w których napastnicy RKS nie mogli sforsować obrony gości. mimo ogromnych wysiłków Chwiałko-wskiego i Popki. Dopiero w 43 minucie, najlepszy chyba na boisku Jarosław Chwiałkowski, przeprowadził rajd lewą stroną boiska i kiedy znalazł się w polu karnym gości, obrońca Po-mezanii wybił ręką piłkę napastnikowi RKS, za co arbiter słusznie podyktował rzut karny. Chwiałkowski silnym strzałem zamienił go na bramkę? Tak więc już w kolejnym meczu piłkarze RKS strzelili przeciwnikowi lak zwaną bramkę do szatni.
Prowadzenie gospodarzy wskazywało, że po przerwie gospodarze nadal będą atakować, aby odnieść przekonujące zwycięstwo. Ukoronowaniem przewagi RKS była druga bramka, strzelona przez Jarosława Chwiałko-wskiego, po idealnym wręcz dośrodkowaniu Rafała Ozgi.
W drugiej połowie goście, wmiarę upływu czasu. Opadali z sil więc piłkarze RKS mieli ułatwione zadanie w przeprowadzeniu groźnych akcji. Szkoda tylko, że żadnej z nich nie zakończyli bramką. Bardzo dobrą zmianę w zespole RKS dal junior Szczepański, który od 46 minuty zastąpił kontuzjowanego Słupeckiego.
Cafy zespół RKS grał walecznie i nieustępliwie, ale pierwsze skrzypce grali: Chwiałkowski, Ozga i Bobrowicz, który podczas każdego meczu jest pewnym punktem w bramce RKS. Piłkarze Pomezani ustępowali gospodarzom pod względem piłkarskim. Jak powiedział na konferencji prasowej trener gości, zwycięstwo RKS było w pełni zasłużone, a chwaląc grę gospodarzy stwierdził, że miejsce w tabeli nie jest adekwatne do prezentowanego poziomu i umiejętności piłkarskich poszczególnych zawodników. Wydaje się to prawdą, ponieważ z meczu na mecz RKS systematycznie pnie się w górę.
W drugoligowej tabeli zajmuje ósme miejsce, mając w dorobku 31 punktów. Oby lak dalej.
Jerzy Strzembosz

Image
RKS - Ceramika Opoczno 1:0 (1:0)
1:0 40 min. Jarosław Chwiałkowski
RKS: Bobrowicz - Słupecki, Kowalski, Łęgowiak, Błaszczyk (55 Koźlik) - Stelmach (76 No-wak), Ozga, Rogan - Malagowski, Chwiałkowski, Popko, (85 Gondzia).
Derby województwa zgromadziły na stadionie RKS ponad 4 tysiące widzów, którzy żywiołowo dopingowali piłkarzy. Jak to zwykle bywa w takich spotkaniach, przez cały mecz toczyła się zacięta walka, lecz obyło się bez złośliwych (auli. Piłkarze obu zespołów nie stworzyli jednak kibicom wielkiego widowiska, chociaż do końcowego gwizdka arbitra wynik meczu był sprawą otwartą. Sprawdziły się przedmeczowe opinie, że przy wyrównanych siłach obu zespołów mecz wygra ta drużyna, która pierwsza strzeli bramkę.
Juz w drugiej minucie po dośrodkowaniu Sypniewskiego dogodnej sytuacji do zdobycia
gola nie wykorzystał Mitek, który minimalnie przestrzelił. W odpowiedzi - bramkarza gości próbowali pokonać: Krzysztof Błaszczyk, który strzelił ponad poprzeczką i Jarosław Chwiałkowski, którego strzał z bliska zablokowali obrońcy. Goście zrewanżowli się strzałami Łopaty i Sypniewskiego, jednak Jacek Bobrowicz udowodnił, że doskonale zna fach bramkarski i w każdym spotkaniu jest pewnym punktem zespołu RKS.
Na pięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy gospodarze przeprowadzili błyskawiczną kontrę. Rozpoczął Słupecki podając piłkę do Ozgi. Ten prostopadłym podaniem natychmiast uruchomił wybiegającego na wolne pole Chwiał-kowskiego, który w sytuacji sam na sam nie dał żadnych szans Gołdynowi, strzelając obok niego w prawy dolny róg. Była to jedyna bramka meczu dająca trzy punkty zespołowi RKS.
w drugiej części gra toczyła się przeważnie w środkowej części boiska. RKS atakował z kontr, baczniejszą uwagę skupiając na uważnej grze w obronie i asekuracji bramki Bobrowieza. Gra się nieco zaostrzyła, czego elektem było aż siedem żółtych kartek, w tym trzy dla zawodników RKS.
Wynik nie uległ już zmianie, a końcowy gwizdek arbitra piłkarze przyjęli z ulgą, ponieważ upał i słońce wyraźnie osłabiły siły zawodników obu zespołów. Gospodarzom udał się rewanż za jesienną porażkę w Opocznie, choć obiektywnie trzeba przyznać, że tym razem szczęście było po stronie gospodarzy. Działacze RKS do meczu przygotowali się dobrze. Służby policyjne i porządkowe nie zawiodły. Obyło się bez rozrób, chociaż, zdarzyły się pojedyncze przypadki rzucania świec dymnych na boisko przez tzw. pseudokibiców.
Image
Po tym spotkaniu RKS zajmuje wysokie szóste miejsce w tabeli z dorobkiem 41 punktów i stosunkiem bramek 32:41.
Jerzy Strzembosz (e) Gazeta Radomszczańska 1997

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sobota, 2 Kwi 2005, 20:12 
Offline
Master of Typer 2003
Awatar użytkownika

Rejestracja: Niedziela, 25 Sie 2002, 20:01
Posty: 240
Miejscowość: Radomsko
Image
RKS - Unia Tarnów 1:2 (1:0)
1:0 Arkadiusz Gondzia 25 min. 1:1 Jarosław Popiela 58 min. 1:2 Krzysztof Jasiak 83 min.
RKS: Rudak - Kurek, Kowalski, Łęgowiak, - Błaszczyk (46 Popko), Słupecki, Stelmach, Malagowski (46 Ozga), Rogan - Chwiałkowski, Gondzia.
Pierwsza część spotkania miała chaotyczny przebieg, ponieważ napastnicy obu zespołów razili nieporadnością w konstruowaniu akcji ofensywnych, a obrońcy rozbijali ich nieskuteczne ataki. Bramkarz gości Szara dwukrotnie interweniował po strzałach Malagowskiego i Rogana. W 25 minut bramkarz Unii kolejny raz źle obliczył wybieg poza szesna-stkę. Piłka trafiła do Gondzi, który widząc pustą bramkę zdecydował się na silny strzał z ponad 40 metrów. Po kapitalnym uderzeniu futbolówka wylądowała w bramce gości, pomimo rozpaczliwej pogoni wracającego do bramki Szary. (cóż to była za bramka! :o )
Po zdobyciu prowadzenia wydawało się, że gospodarze łatwo wygrają spotkanie. Tak się jednak nie stało, bo już w pierwszych minutach drugiej połowy obrońcy RKS zaczęli popełniać szkolne błędy. Najpierw, w 58 minucie, nie upilnowali Popieli,
który strzelił wyrównującą bramkę, potem w 83 minucie -Jasiaka - strzelał zwycięskiej bramki.
W zespole RKS w bramce zadebiutował Sławomir Rudak, którego nieco sparaliżowała trema. Skutkiem tego była utrata drugiej bramki.
Pożegnalny występ piłkarzy RKS przed własną publicznością w ostatnim meczu sezonu 96/97 rozczarował kibiców, którzy niemal do końca dopingowali swoich ulubieńców. Trzeba jednak przyznać, że niezależnie od wyniku ostatniego spotkania z Siarką w Tarnobrzegu, podopieczni trenera Marka Wozińskiego rundę wiosenną mieli udaną. Zespół tworzony niemal do ostatniej chwili obronił dla Radomska drugą ligę, mimo że przystąpił do rundy rewanżowej z zaledwie 18 punktami, choć niektórzy jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek skazali RKS na spadek. Słowa uznania należą się nie tylko trenerowi i piłkarzom, ale także nowemu Zarządowi i wszystkim, którzy wspierali finansowo zespół.
Jerzy Strzembosz (e)

Image
Rundę jesienną piłkarze RKS zakończyli z dorobkiem zaledwie 18 punktów. W gronie wielu fachowców mówiono, że zespól skazany jest na degradację do klasy niższej.
Przygotowania RKS-u do rundy wiosennej prowadził trener Marek Woziński, który dysponował kadrą 15 zawodników, lecz tylko kilku było potwierdzonych do gry w zespole RKS. Przygotowaniom piłkarzy nie sprzyjała sytuacja wewnątrz klubu, ponieważ ówczesny Zarząd Klubu podał się do dymisji i z. niecierpliwością oczekiwano na wybory nowego.
W styczniu b.r. w pierwszym terminie nie dokonano wyboru nowego Zarządu, ponieważ nikt z możnych nie chciał kandydować, a obecni na sali członkowie klubu uprawnieni do głosowania liczyli przede wszystkim na powrót do władz klubu Tadeusza Dąbrowskiego. W drugim terminie wybrano nowy skład Zarządu. Na jego czele stanął Przewodniczący Rady Miejskiej Lucjan Ociepa, a funkcję newralgiczną wiceprezesa d/s piłki nożnej powierzono właśnie Tadeuszowi Dąbrowskiemu. W swoich pierwszych działaniach Tadeusz. Dąbrowski rozpoczął poszukiwania nowych, wartościowych zawodników.
Do pierwszego spotkania ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki trener Woziński skompletował silny skład z Jarosławem Chwiałkowskim Jednak większość zawodników z podstawowego składu nie trenowała w okresie przegotowawczym z Trenerem. Pierwsze dwa mecze na własnym stadionie
własnym boisku piłkarze RKS rozstrzygnęli na własną korzyść, pokonując w dobrym stylu między innymi kandydata do ekstraklasy KZSO Ostrowiec Świętokrzyski. RKS-u zaczęto się bać, chociaż w Krakowie odniósł porażkę z Cracovią niejako na własne życzenie. Następnie remis na własnym boisku z innym kandydatem do awansu - Stalą Stalowa Wola i wygranaw Iławie z Jeziorakiem. W kolejnym bardzo ważnym meczu piłkarze RKS zwyciężają na własnym boisku bezpośredniego rywala ze strefy spadkowej Pomczanię Malbork. Dobrą formę piłkarską potwierdzają zaś w Świdniku zwyciężając Avię, również zagrożoną spadkiem.
Po zwycięstwie nad Okocimskim z Brzeska RKS wydostaje się ze strefy spadkowej i jest niemal pewne, że miejsce w drugiej lidze zostanie zachowane. Stąd leż tylko remis na własnym boisku z. Górnikiem Łączna i porażki wyjazdowe z. Hetmanem Zamość, Dolcanem Ząbki i Wawelem Kraków, a nawet na własnym boisku z Petrochemią i Unią Tarnów.
Nie można jednak zapomnieć o zwycięstwie nad lokalnym rywalem - Ceramiką Opoczno i kuriozalnego zwycięstwa w Tarnobrzegu z Siarką - degradującego rywala do klasy niższej. Spotkanie to zadało kłam pogłoskom o tak zwanym "układaniu" meczów.
W przekroju całej rundy wiosennej postacią numer jeden w zespole był bramkarz Jacek Bobrowicz oraz napastnik Jarosław Chwiałkowski. W środku pola na dobrym poziomie grali Stelmach Błaszczyk, Słupecki i Rogan a w defensywie Kowalski, Kurek i Łęgowiak. Wymienionych dzielnie wspierali Poopko, Malagowski i Ozga, a duże postępy zrobili młodzi - juniorzy Szczepański i Nowak.
W rundzie wiosennej RKS zdobył 29 punktów i zasłużenie pozostał drugoligowcem, w czym duża zasługa nie tylko zawodników i trenera, ale również oddanych działaczy. Całością, niemal po mistrzowsku, kierował Tadeusz Dąbrowski, który, miejmy nadzieję, znajdzie zastępców w miejsce Chwiałkowskiego, Rogana, Słupeckicgo czy Łęgowiaka. Być może ci dwaj ostatni zawodnicy wystąpią w barwach RKS.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czwartek, 7 Kwi 2005, 21:26 
Offline
Master of Typer 2003
Awatar użytkownika

Rejestracja: Niedziela, 25 Sie 2002, 20:01
Posty: 240
Miejscowość: Radomsko
Sezon 1997/98
PRZYGOTOWANIA DO SEZONU
Pod wodzą nowego trenera Krzysztofa Całusa z Częstochowy 7 lipca piłkarze rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu 97/98.
Obecnie "wypożyczeni" zawodnicy powrócili do macierzystych klubów, a do zespołu RKS wrócił Jacek Krzynówek. Z zespołem trenuje kilku utalentowanych-juniorów.
Póki co RKS rozegrał dwa spotkania kontrolne przegrywając w Wieruszowie z beniaminkiem 3 ligi Marko Walichnowy 0:3 i z KKS Kalisz 1:3 grając w eksperymentalnym składzie i ustawieniu. Piłkarze RKS spotkają się jeszcze z Viclorią Częstochowa, drugim zespołem Rakowa oraz dwukrotnie z Krisbudem Myszków. Czynione są starania, by do zespołu doszło kilku znanych i wartościowych zawodników.( z tego co pamietam nie za bardzo sie to udało...)
Jerzy Strzembosz Gazeta Radomszczańska 1997
A sezon rozpoczeliśmy najgorzej w historii:
RKS Radomsko 0-1 Hutnik Kraków
Świt N.D. 2-0 RKS Radomsko
RKS Radomsko 0-2 Stal Stalowa Wola
Avia Swidnik 2-0 RKS Radomsko
RKS Radomsko 0-2 Górnik Łęczna...

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Piątek, 8 Kwi 2005, 21:06 
Offline
Master of Typer 2003
Awatar użytkownika

Rejestracja: Niedziela, 25 Sie 2002, 20:01
Posty: 240
Miejscowość: Radomsko
Image
RKS Radomsko - Górnik Łęczna
0:1 29 min. Szczytniewski
0:2 39 min. Nazaruk
RKS: Bobrowicz - Nowak, Kowalski, Szczepański, Stelmach - Włoch, Kaczówka, Pa-włowski, Błaszczyk - Traczyk, Malagowski.
Na dwie godziny przed rozpoczęciem spotkania sędzia główny Piotr Kotos z Wrocławia nakazał usuwanie wody z zalanego boiska. Działacze RKS przy pomocy Straży Pożarnej usunęli część wody i mecz rozpoczął się w planowanym czasie. Jednak opady deszczu nasilały się z każdą minutą i boisko wyglądało jak nasączona gąbka. Piłkarze obu zespołów walczyli w strugach deszczu i wśród wielkich kałuż z trudem utrzymując się na nogach. W takich warunkach o celnych strzałach często decyduje przypadek. Tak było i tym razem - goście zdobyli dwie bramki po bardzo prostych zagraniach. Najpierw gola strzelił Szczytniewski po do-środkowaniu Wójcika, nie bez winy był tu jednak Bobrowicz. Drugiego gola zdobył Nazaruk, kióremu dokładnie podał Szczytniewski.
Pan Bóg okazał się litościwy dla przegrywającego RKS. Ulewa nasilała się coraz bardziej, linie boczne i końcowe stały się niewidoczne. W przerwie, spotkania sędzia główny w porozumieniu z. obserwatorem z ramienia PZPN Piotrem Wernerem, z uwagi na ulewny deszcz, i mając na uwadze zdrowie zawodników, zdecydowali o przerwaniu spotkania. Z laką decyzją zgodzili się kierownicy obu zespołów. Spotkanie zostanie powtórzone w terminie wyznaczonym przez Wydział Gier Polskich Związku Piłki Nożnej. Bilety zachowują swoją ważność.
Jerzy Strzembosz

Image
Unia Tarnów - RKS 1:1 (1:0)
1:0 Błaszczyk 42 min samobójcza
1:1 Pawłowski 60 min. z karnego
RKS: Bobrowicz - Kowalski. Nowak Szczepański, Stelmach. Pawlowski. Kubisa (-46 Łegowiak). Blaszczyk (76 Kurek) -Kaczówka (46 Pomorski) - Malagowski,
Włoch Po czterech kolejnych porażkach piłkarze RKS zremisowali w Tarnowie z Unią zdobywając bramkę i pierwszy punkt. Oba gole w Tarnowie strzelili radomszczanie, przy czym jeden do własnej bramki. Goscie obciążeni dotychczasowymi niepowodzeniami rozpoczęli bojaźliwie z dużą asekuracją własnej bramki. Jacek Ropski z Unii rozgrywał 250 mecz i od początku spottkania był bardzo aktwny. Już w 15 minucie jego strzał trafił w poprzeczke. W pierwszej połowie lekką przewagę mieli gospodarze, a goście szukali szczęścia w kontrach, ktróre były groźne za sprawą dobrze i ambitnie walczących Malagowskiego i Włocha Obrona RKS w tej cześci meczu grała poprawnie, chociaż w 42 minucie spotkania jubilat Ropski dośrodkowal z rzutu rożnego a Krzysztof Błaszczyk przy próbie wybicia futbolówki trafił w poprzeczkę. Pilka uderzyła o linię bramki i złapał ją Bobrowicz. Sędzia liniowy zasygnalizował arbirtowi że piłka przekroczyła linię bramki i wskazał na środek pomimo protestów gości i piłkarza Bobrowicza który otrzymał żółtą kartkę. Po tak straconej bramce, tuż przed przerwą wydawao się że kolejny raz piłkarze RKS nie będą już w stanie nawiązać równorzędnej walki. Tak się jednak nie stało.
Zaraz po wznowieniu drugiej połowy stroną atakującą byli goście, którzy coraz częściej zagrażali bramce Szary. Wprowadzony do gry w miejsce Kaczówki - Piotr Pomorski w 60 minucie meczu prostopadłym podaniem idealnie obsłużył Malagowski. Mimo asysty dwóch obrońców Unii przedarł się w pole karne, gdzie został sfaulowany z tyłu i sędzia bez wahania wskazał na rzut karny, który na bramkę zamienił Andrzej Pawłowski. Gospodarze po utracie gola poderwali się do walki, lecz w tvm dniu nie byli w stanie pokonać dobrze grajacych piłkarzy RKS. Jeszcze na minutę przed końcem Piotr Pomorski znalazł się w dogodnej pozycji do strzelenia gola. Jednak jego strzał obronił z trudem bramkarz Siara. Było to pierwsze spotkanie remisowe na wagę jednego punktu. Wszystkim zawodnikom zespołu RKS należą się słowa uznania za ambicje i walkę do końca. Wyróżniającymi się zawodnikami byli: Włoch, Malagowski i Bobrowicz.
Jerzy Strzembosz

Image
RKS - Okocimski Brzesko 1:0 (0:0)
1:0 Janusz Kaczówka 80 min. z rzutu wolnego
RKS: Bobrowicz - Nowak, Kowalski, Sczepański, Stelmach - Blaszczyk, Pawłowski (63 min. Kaczówka), Traczyk (88 min. Kubisa), Włoch - Pomorski, Malagowski
Niska pozycja w tabeli powoduje, że piłkarze RKS niemal każde spotkanie rozpoczynają bardzo nerwowo, bojąc się o końcowy rezultat spotkania. Tak było również w meczu z Okocimskim, przeciwnikiem doświadczonym w drugoligowych bojach. Już w 8 minucie goście mogli objąć prowadzenie, ale Piotr Gruchała strzelił z bliska w poprzeczkę. W dziesiątej minucie sytuacji sam na sam z Bobrowiczem nie wykorzystał Hermaniuk. Również w 26 minucie ten sam zawodnik przegrał pojedynek ze świetnie dysponowanym bramkarzem RKS.
W pierwszej połowie gospodarze atakowali chaotycznie i tylko raz mieli okazję do zdobycia gola, kiedy to w dogodnej sytuacji znalazł się Michał Szczepański, który jednak z bliska fatalnie spudłował. Za to bramce Bobrowicza ciągle zagrażali Hermaniuk i Gruchała, których niedokładnie kryli obrońcy RKS - Michał Szczepański i Marcin Nowak. Pierwsza połowa zakończyła się - szczęśliwie dla gospodarzy - wynikiem bezbramkowym. Uwagi trenera RKS w przerwie korzystnie wpłynęły na cały zespół, który drugą część meczu rozpoczął niezwykłe dymanicznie, raz po raz przeprowadzając groźne ataki na bramkę gości. Bardzo aktywny był Piotr Pomorski, były zawodnik Okocimskiego, który koniecznie chciał udowodnić, że działacze Okocimskiego popełnili błąd rezygnując z jego usług. Dwukrotnie Pomorski był bliski szczęścia, jednak na przeszkodzie w zdobyciu gola stawał bramkarz. Łukiewicz, potwierdzając swoją wysoką klasę. Gospodarze uzyskali przewagę. Ich akcje byty piynne, szybkie i składne. Wydawało się, że zdobycie gola przez RKS jest tylko kwestią czasu. W 63 minucie bardzo dobrą zmianę dat Janusz Kaczówka, który zastąpi) kontuzjowanego Pawlowskiego. Kaczówka świetnie dyrygował zespołem w środku pola, a na 10 minut przed końcem spotkania pięknym strzałem z rzutu wolnego pokonał, dobrze dotąd broniącego, Lukicwicza. Wcześniej, przed zejściem z boiska idealnej wręcz sytuacji nie wykorzystał Pawlowski, który z 5 metrów strzeli! głową nad poprzeczką pustej bramki gości.
Mecz miał wyrównany przebieg, ale liczą się zdobyte bramki, dzięki czemu RKS odniósł pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Miejmy nadzieję, że nasi piłkarze, podbudowani wygraną z Okocimskim, uwierzą w swoje możliwości i w kolejnym spotkaniu z Wawelem w Krakowie także zdobędą komplet punktów.
Jerzy Strzembosz Gazeta Radomszczańska 1997

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Piątek, 15 Kwi 2005, 20:34 
Offline
Master of Typer 2003
Awatar użytkownika

Rejestracja: Niedziela, 25 Sie 2002, 20:01
Posty: 240
Miejscowość: Radomsko
Image
RKS - Warmia Olsztyn 1:0 (1:0)
1:0 Włoch 35 min.
Żółte kartki RKS: Łęgowiak i Nowak
RKS: Bobrowicz - Nowak, Kowalski, Łęgowiak, Kasprzyk -Włoch, Stelmach, Traczyk, Pawłowski - Wołowiec (od 61 Ma-lagowski), Kazimierowicz (83 Kubisa, 89 Ozga).
Gospodarze od początku rozpoczęli z ogromną determinacją i wolą zwycięstwa, spychając gości od pierwszej minuty do obrony własnej bramki. Goście bronili się skutecznie aż do 35 minuty. Wtedy to Adam Dziadyko zagrał piłkę ręką. Rzut wolny z około 20 m wykonał Artur Kowalski, trafiając jednak w słupek. Piłkę odbitą od słupka do siatki skierował Grzegorz Włoch. Od 54 minuty goście grali w dziesiątkę za sprawą wspomnianego Dziadyko, który za bezmyślny faul otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i opuścił boisko. Piłkarze RKS uzyskali jeszcze większą przewagę stwarzając kilka stuprocentowych sytuacji do zdobycia gola.
Zwycięstwo radomszczanie odnieśli w pełni zasłużenie. Zespół Warmii niczym specjalnie nie zaimponował, poza chytrym strzałem Zejera w 71 minucie. Piłkarze RKS grali ambitnie, a szczególnie mogła się podobać gra Jacka Traczyka.
Jerzy Strzembosz

Image
Ceramika Opoczno - RKS 2:0
1:0 4 min. Jarosław Soszyński 2:0 40 min. Rafał Dopierala z karnego
RKS: Bobrowicz - Nowak (70 Szczepański), Kowalski, Kurek, Łęgowiak, Kasprzyk - Pawłowski, Traczyk, Kubisa (46 Błaszczyk) -Wołowiec (35 Kazimierowicz), Malagowski.
Gospodarze są zespołem ze ścisłej czołówki oraz dysponują dobrym i wyrównanym składem. Mogłoby się więc wydawać, że goście z góry są skazani na porażkę. Jednak derby województwa rządzą się swoimi prawami.
Ceramika od początku zaatakowała. Już w czwartej minucie Jacek Mitek dośrodkował z lewej strony, a Jarosław Soszyński przy biernej postawie obrońców, z bliska pokonał Jacka Bobrowicza. Po stracie gola gra się wyrównała, akcje przenosiły się z jednej strony boiska na drugą. W piętnastej minucie na bramkę Łukiewicza strzelał Wołowiec, ale bramkarz gospodarzy nie dał się zaskoczyć Dla odmiany groźnie na bramkę RKS strzelali Myśliński i Federkiewicz, jednak Bobrowicz potwierdził swoją wysoką formę. Na piętnaście minut przed zakończeniem pierwszej połowy spotkania wyraźną przewagę uzyskali goście. Ich akqe byty płynne, a napastnicy RKS coraz częściej gościli na polu karnym Ceramiki. W tym okresie gry ładnym strzałem z dystansu popisał się Jacek Traczyk, ale jego strzał pod poprzeczkę obronił Łukiewicz.
Kiedy wydawało się, że goście są bliscy wyrównania Ceramika wyprowadziła kontrę. W narożniku pola karnego znalazł się Grzegorz Łopata. Próbował go blokować Bartosz Kubisa, wtedy zawodnik gospodarzy w aktorski sposób padł na murawę. Arbiter Janusz Rejczyk wskazał na jedenastkę, którą na bramkę zamienił wypożyczony z RKS do Ceramiki Rafał Dopierała. Strata drugiego gola wyraźnie podłamała gości, którzy do 40 minuty prowadzili wyrównaną walkę, dążąc do remisu .
Po przerwie RKS nadal próbował odrobić straty. Dobrą zmianę dał Krzysztof Blaszczyk, który inicjował groźne akcje na bramkę Łukiewicza. W 50 minucie radomszczanie wykonali rzut wolny z 18 metrów. Do piłki podszedł Artur Kowalski i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce bramki Łukiewicza. Sędzia gola nic uznał, a zawodnika RKS ukarał żółtą kartką twierdząc, że strzelił on w trakcie ustawiania muru przez gospodarzy. Powtórzony rzut wolny egzekwował Dariusz Malagowski. Jednak Łukiewicz końcami palców odbił piłkę przed siebie, a w pobliżu nie było żadnego z piłkarzy RKS. W odpowiedzi Ceramika wyprowadziła szybką kontrę, ale Łopata nie wykorzystał dogodnej pozycji, strzelając w ręce Bobrowicza. Kilka minut później Traczyk próbował pokonać Łukiewicza, ale jego silny strzał bramkarz Ceramiki wybił na róg. W końcówce gospodarze mogli dwukrotnie podwyższyć wynik, ale strzały z najbliższej odległości Bogusia i Dopierały kapitalnie obronił Jacek Bobrowicz.
Tuż przed końcem spotkania piłkę w środku pola stracił Szczepański, a wychodzącego na czystą pozycję Dopierałę sfaulował od tyłu Piotr Kasprzyk, za co ujrzał drugą w tym meczu żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Gospodarze nie wykorzystali przewagi liczebnej i mecz zakończył się wynikiem 2 : 0.
W sumie zwycięstwo gospodarzy jest zasłużone, chociaż na końcowy wynik mogła mieć wpływ decyzja arbitra przyznająca Ceramice problematyczny rzut karny. W zespole RKS najlepiej wypadli: Jacek Bobrowicz, Artur Kowalski. Krzysztof Błaszczyk oraz reżyser gry - Jacek Traczyk.
Jerzy Strzembosz Gazeta Radomszczańska 1997

Image
RKS - GKS Bełchatów 1:0 (0:0)
1:0 51 min. Krzysztof Błaszczyk
Żółte kartki: Kazimierowicz, Kurek i Ozga - RKS oraz Nowi-cki, Krzynówek, Krupski i No-cori - GKS.
Widzów ponad 3 tysiące. Bardzo dobrze sędziował Henryk Pawiłowski z Rzeszowa.
RKS: Bobrowicz - Nowak, Kowalski, Kurek, Stelmach -Błaszczyk, Troszczyński, Ozga, Pawłowski - Kazimierowicz (77 Kubisa), Malagowski.
GKS: Krupski - Szkudlarek, Wagner, Lamch - Chwiałkowski (69 Cheda), Nowicki (75 Walą-ciak), Konkiewicz (68 Nocoń), Krzynówek, Rzeźniczek - Jakóbczak, Patalan.
RKS zasłużenie pokonał lidera, kandydata do awansu do I ligi - GKS Bełchatów. Konfrontacja tych dwóch zespołów zapowiadała się o tyle ciekawie, że w RKS grają byli zawodnicy GKS Bełchatów, a w GKS byli zawodnicy RKS. Jeszcze w poprzednim sezonie z dużym powodzeniem występowali w barwach RKS Jarosław Chwiałkowski - najskuteczniejszy strzelec, Grzegorz Słupecki i Jacek Krzynówek. Dla Odmiany w RKS grają Dariusz Stelmach, Krzysztof Błaszczyk i Jarosław Łęgowiak byli zawodnicy GKS.
Radomszczanie przystąpili do meczu bez pauzującego, za żółte kartki, Jacka Traczyka oraz odsuniętego na dwa mecze za czerwoną kartkę Piotra Kasprzyka. Jednak zespół trenera Jaworskiego wyszedł na murawę z ogromną wolą zwycięstwa. W RKS zadebiutował, liczący zaledwie 17 lat, Mariusz Troszczyński, grający dotychczas w zespole juniorów starszych. W ataku RKS grają też bardzo młodzi Tomasz Kazimierowicz i Marcin Nowak.
Skazani też przedwcześnie na porażkę, piłkarze RKS od pierwszego gwizdka sędziego zdecydowanie zaatakowali bramkę piłkarze Krupskiego. Już w drugiej minucie powinni prowadzić - jednak po błędzie bramkarza GKS i obrońców - Andrzej Pawłowski nie trafił z trzech metrów do pustej bramki. RKS grał dobrze i rozsądnie w obronie, dlatego też goście przez 45 minut pierwszej połowy ani raz nie zagrozili poważnie bramce Bobrowicza.
W drugiej połowie nadal stroną atakującą był RKS i właśnie w 51 minucie w zamieszaniu podbramkowym bramkę na wagę trzech punktów zdobył byty piłkarz GKS Krzysztof Błaszczyk. Piłkarze RKS po zdobyciu gola nie spasowali i nadal walczyli o każdą piłkę i każdy metr boiska. Bełchatowia-nie rozczarowali, bo przez 90 minut nie przeprowadzili żadnej składnej akcji. Najlepiej świadczy o ich postawie fakt, że trener Jerzy wyrobek zdjął z boiska takich piłkarzy jak Jarosław Chwiałkowski, Marek Nowicki czy Sławomir Konkiewicz. Obserwatorzy meczu oraz trenerzy i działacze zgodnie stwierdzili, że zwycięstwo RKS było zasłużone. W " drużynie radomszczan trudno kogokolwiek wyróżnić - cały zespół zagrał bardzo dobrze, Do gry RKS dostroili się radomszczańscy kibice, którzy przez cały mecz głośno dopingowali i nie szczędzili braw swoim ulubieńcom.
Należy także pochwalić pracę trójki sędziowskiej z Rzeszowa z arbitrem głównym - Henrykiem Pawjłowskim. Nie popisali się tylko kibice z sektora GKS Bełchatów, którzy próbowali zakłócić porządek rzucając na boisko różne przedmioty. Jednak policja i służby porządkowe szybko opanowały sytuację i mecz już do końca toczył się w sportowej atmosferze. Jerzy Strzembosz Razeta Radomszczańska 1997

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 186 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 19  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group