RKS Radomsko

Forum kibiców
Obecny czas: Środa, 15 Maj 2024, 18:56

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 186 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 19  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: Środa, 23 Lut 2005, 05:28 
gosc ty masz chyba kazdy numer gazety radomszczanskiej i PN
Radomszczanska pilka musi przetrwac !!!


Góra
  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sobota, 26 Lut 2005, 00:21 
Offline
Master of Typer 2003
Awatar użytkownika

Rejestracja: Niedziela, 25 Sie 2002, 20:01
Posty: 240
Miejscowość: Radomsko
Pamięci Daniela Świtonia
Image
W sobotę 16 marca, na klatce schodowej bloku, w którym mieszkał, zasztyletowany został 18 letni Daniel Świtoń, wzorowy - według opinii jego nauczycieli - uczeń III klasy Technikum Mechanicznego. Zginął podobno dlatego, że był kibicem RKS i Widzewa.
Wojna pomiędzy "punkami", a "kibicami" trwała już od jakiegoś czasu. W sobotę 16 marca grupa prawie 20 młodych ludzi określanych jako "punki" postanowiła 'zadymić". Na obiekt swojego ataku obrali "kibiców" czyli też młodych lu dzi, którzy wyróżniają się tym, że noszą jednakowe kurtki nazwane "flekami" i szaliki barwach klubu.
Uzbrojeni w drewniane pałki i nóż "punki" zaatakowali grupę kilku chłopców na ulicy Starowiejskiej. Ich przewaga liczebna była znaczna. "Kibice" zaczęli uciekać. Wówczas po raz pierwszy użyło noża. Cios zadany od tyłu rozciął jednemu z uciekających ubranie i skórę na plecach. Podrażnieni nie do końca satysfakcjonującym ich zwycięstwem "punki" poszli na Osiedle szukać dalszych ofiar.
W bloku przy ul. Tysiąclecia 9, na klatce schodowej między trzecim a czwartym piętrem stało trzech chłopców przystrojonych w szaliki RKS-u. Wśród nich był Daniel Switoń. Grupa "punków" wjechała windą na czwarte piętro i zamaskowawszy twarze kominiarkami zaatakowała stojących chłopców.
W ruch poszły wielkie drewniane patki i nóż, którym daniel ugodzony został
w klatkę piersiową. Napastnicy uciekli. Krwawiącego chłopca zabrała po kilku minutach karetka pogotowia. Mimo natychmiastwej operacji i wysiłków lekarzy, nie udało się go uratować. Pozostali trzej chłopcy mocno pobici, złożyli pierwsze zeznania, na podstawie których grupa operacyjna z radomszczanskiej komendy policji już w sobotę zatrzymała kilku podejrzanych. W niedzielę i poniedziałek zatrzymano następnych. Gdy rozmawialiśmy z policją, zatrzymanych było już 15 młodych ludzi w tym 4 nieletnich.
W trakcie wstępnych czynności ustalono, że trzon grupy "punków" stanowili mieszkańcy wsi Brudzice gm. Lgota Wielka. To właśnie stamtąd pochodzi T.W. 20-letni chłopak pracownik Metalurgii SA, który zadał śmiertelny cios nożem. Samo narzędzie zbrodni odaleziono podczas rewiżji w domu zatrzymanego. Był to nóż własnej produkcji o ostrzu długości ponad 30 centymetrów. Do niego dorobiona była specjalna skórzana pochwa. Po pierwszych przesłuchaniach chłopak z Brudzic przyznał się do użycia w bójce noża.
Nie sposób w krótkich słowach powiedzieć o przyczynach tej tragedii. Z pewnością jedną z nich jest wojna młodzieżowych subkultur.
W niedzielę 17 marca rano przed radomszczańska komendą zjawiła się grupa przeszło trzydziestu "kibiców" żądających wydana im sprawców napadu na ich kolegę. Po stanowczej interwencji policjantów "kibice" rozeszli się do domów.
We wtorek 19 marca prokurator rejonowy w Radomsku Włodzimierz Wiaderek poinformował Gazetę iż w stosunku do 8 spośród zatrzymanych zastosowano areszt tymczasowy.
Grzegorz Drzewowski Gazeta Radomszczańska 1996


Podejrzewam ze część z was pamiętająca tamte wydarzenia chciałaby teraz zabrać głos i sprostować jak to wszystko było naprawdę. Wiem że w artykule są pewne nieścisłości ale zostawmy to. Dla nas kibiców RKS ważna powinna być pamięć o Danielu. Początkowo pamięć wyrażaliśmy krótką piosenką ułożona na tę okoliczność ("16-go marca roku pamiętnego"…), potem na płocie wisiała flaga TYSIĄCLECIE z czarna opaską (niestety stracona ). Potem wszystko poszło w zapomnienie?? Zbliża się 9-ta rocznica tej tragedii. Myślę, że najlepszym dowodem na to że pamiętamy byłaby krótka modlitwa i znicze zapalone na grobie. Pomyślcie o tym (16 marca -środa (początek rundy wiosennej).

Image

Image
W czwartek, 20 lutego, Sąd Wojewódzki w Piotrkowie Trybunalskim wydał wyrok na zabójcę 18-letniego ucznia Technikum Mechanicznego Daniela Świtonia, zabitego 16 marca ub. roku nieomal pod drzwiami własnego mieszkania. Sprawca tego czynu, 20 letni Tomasz W. (nazywany "Tomaszkiem") został skazany na 15 lat pozbawienia wolności. Ponadto sąd uznał go winnym pobicia kilku osób, z których jedną ugodził nożem w plecy, a drugą zranił w twarz.
Za pierwszy czyn sąd skazał Tomasza W. na 15 lat pozbawienia wolności, 10 lat pozbawienia praw publicznych oraz nawiązkę w kwocie 2500 zl na rzecz matki zabitego i 500 zl nawiązki na rzecz Szpitala Rejonowego w Radomsku. Za drugi czyn wymierzono mu karę 5 lat pozbawienia wolności i 3 nawiązki po 500 zł. Sąd w miejsce obu kar jednostkowych wymierzył karę łączną w wysokości 15 lat pozbawienia wolności wliczając w to okres 11 miesięcznego aresztu.
Winnymi ataku z użyciem niebezpiecznych przedmiotów uznano pozostałych dwunastu aresztowanych. Oskarżeni Rafał S. i Grzegorz P. zostali skazani na 3,5 roku pozbawienia wolności oraz zapłacenie 3 nawiązek po 400 zł na rzecz Szpitala Rejonowego w Radomsku. Andrzej Sz. i Mariusz Z. otrzymali wyrok 3 lat pozbawienia wolności i zapłacenia 3 nawiązek po 350 zł. Oskarżeni Zbigniew S" Adam W., Stefan Sz. i Zbigniew G. zostali skazani na 2 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz 3 nawiązki po 300 zł. Mariusza B., Mariusza O., Krzysztofa B., Grzegorza N. skazano na 2 lata pozbawienia wolności oraz nawiązki 3 razy po 200 zł. Wszystkim oskarżonym w poczet kary wliczono okres tymczasowego aresztu.
Ośmiu aresztowanym, którzy odbyli już jedną trzecią kary, sąd postanowił uchylić areszt. Na zasadach warunkowego zwolnienia zostali oni odesłani do domów. W przypadku pozostałych czterech utrzymano karę aresztu.
Przypomnijmy, że tragiczne wydarzenia z marca ub. roku były jednym z epizodów walk między punkami a skinami (szalikowcami) w Radomsku
W oświadczeniu odczytanym na końcu rozprawy, sąd wyraził nadzieję, ze ta niepotrzebna śmierć młodego człowieka uświadomi wszystkim, iż każdy przejaw agresji jest wielkim złem, a wszyscy zrozumieją teraz do czego może prowadzić chęć odwetu i ludzka głupota.
Gazeta Radomszczańska 1997

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Sobota, 26 Lut 2005, 22:23 
Offline
Master of Typer 2003
Awatar użytkownika

Rejestracja: Niedziela, 25 Sie 2002, 20:01
Posty: 240
Miejscowość: Radomsko
Image
RKS Fameg - Jeziorak Iława 2:2 (1:1)
W inauguracyjnym spotkaniu wiosennej rundy II ligi drużynie RKS Fameg 'przyszło się zmierzyć z liderem - Jeziorakiem ż Iławy. Mimo nienajlepszej pogody na stadionie przy ul. Brzeźnickiej w sobotę 30 marca stawił się komplet widzów - około 4.5 tys. Osób. W przedmeczowych rozmowach wszyscy mówili, że będzie to trudny mecz. RKS dotychczas nie przegrał żadnego spotkania na swoim stadionie, a Jeziorak jest jednym z kandydatów do I ligi.
Zaczęło się od ataków RKS na bramkę gości. W piątej minucie po bardzo dobrze przeprowadzonej prawą stroną akcji, piłkę tuż przed linią końcową dostał Jacek Krzynówek i podał na pole karne do nadbiegającego Leszka Iwanickiego. Iwanicki płaskim strzałem w prawy róg bramki Jezioraka umieścił piłkę w siatce i było 1.0.
Po pierwszych minutach naporu RKS na bramkę Jezioraka goście zaczęli grać coraz lepiej doprowadzając do tego że RKS zaczął się bronić.
Dopiero jednak w 35 minucie gry udało się Jeziorakowi strzelić bramkę. W gęsto padającym śniegu i przy małej widoczności Remigiusz Sobański strzałem z daleka zaskoczył bramkarza RKS Mariusz .Jabłońskiego i uzyskał wyrównującego gola. Wynik 1:1 utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Po przerwie, już w 47 minucie było 2:1 dla RKS. Po strzale któregoś z napastników gospodarzy bramkarz Jezioraka źle odbił piłkę i w zamieszaniu pod bramką, które się potem wywiązało, najprzytomniej zachował się Dariusz Marciniak umieszczając piłkę w siatce. Zaskoczeni takim obrotem sytuacji goście rozpoczęli falowe ataki na bramkę RKS. Aż do 85 minuty były one jednak bezskuteczne, gdyż dobrze radzili sobie obrońcy i bramkarz RKS. Dopiero w 89 minucie strzał Remigiusza Sobańskiego z Jezioraka tak pechowo sparował Mariusz Jabłoński, że piłka odbiła się id słupka i wpadła do bramki RKS Przez ostatnie dwie minut, meczu goście jeszcze dwukrotnie mieli szansę strzelić bramkę, alt nie udało im się pokonać Jabłońskiego. Mecz zakończył się remisem 2:2 i jest to wynik sprawiedliwy. Tak z jednej, jak j z drugiej strony, mogły paść jeszcze bramki Jeziorak jest bardzo dobrą, waleczną drużyną i nie przez przypadek lideruje w II lidze. Drużyna RKS zagrała leż bardzo dobrze, co daje nadzieję na korzystne zakończenie wiosennej rundy.
Grzegorz Drzewowski


Image
Wisła Kraków - RKS Fameg Radomsko 2:1/1:1/
Piłkarze RKS Fameg spotkanie w Krakowie rozpoczęli bez respektu dla byłego pierwszoligowca i od pierwszych minut dyktowali warunki gry. Środek pola opanował niezmordowany Iwanicki, którego dzielnie wspierali Smolarek, Stelmach i Błaszczyk. W porównaniu z meczem z Jeziorakiem Iława w obronie RKS Fameg zamiast Artura Kowalskiego zagrał Mariusz Gawlica. Wiślacy nie mogli przeprowadzić sprawnej akcji, chociaż w 10 minucie meczu Kaliciak dokładnie podał piłkę na głowę Świeradowi, który fatalnie spudłował z najbliższej odległości. Goście wyprowadzali bardzo groźne kontry i po jednej z nich w 15 minucie Malagowski wjechał w pole karne i silnym strzałem w krótki róg pokonał Sarnata. Po utracie gola miejscowi atakowali chaotycznie, a nieliczne ich strzały dobrze bronił Krzysztalowicz, który zastąpił w bramce RKS Jabłońskiego. W 36 minucie spotkania Świerad nie zaprzepaścił szansy i z bliska silnym uderzeniem pokonał Krzyształowicza. Nasi nie załamali się utratą gola i ponownie przed szansą zdobycia bramki stanął Malagowski. Zbyt długo jednak zwlekał z oddaniem strzału i stracił piłkę. Jeszcze przed przerwą Błaszczyk wymanewrował obrońców Wisły i kiedy znalazł się w polu karnym, zamiast strzelać na bramkę Sarnata atakowany przez obrońców, stracił piłkę. Do przerwy wynik nie zmienił się mimo obustronnych ataków.
Po przerwie gospodarze za wszelką cenę próbowali rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Pomagał również spiker zawodów zachęcając licznie zebraną publiczność do gorącego dopingu. Uaktywniło to piłkarzy Białej Gwiazdy, którzy ponadto usłyszeli, że Petrochemia Płock przegrała 0:3 w Tarnowie. Upływały kolejne minuty meczu, nasi bronili się mądrze, przetrzymując piłkę w środku pola. Zbliżała się ostatnia minuta spotkania i Świerad próbował przedostać się w pole karne RKS. Kiedy piłka uciekała już napastnikowi Wisły, ten wykonał teatralny upadek w polu karnym i sędzia Małek z Katowic podyktował wątpliwy, nie tylko zdaniem ekipy RKS, rzut karny, który zamienił na bramkę reprezentant Polski Kaliciak. W ten sposób zespół Wisły zainkasował trzy punkty.
W ocenie wielu obserwatorów tego meczu piłkarze RKS Fameg niewątpliwie zasłużyli na remis. Do gry w zespole RKS Fameg zatwierdzony został przez PZPN młody, utalentowany zawodnik Pilicy Tomaszów, a ostatnio Gwarka Zabrze Marcin Nowak. który chociaż przygotowany, w końcówce meczu w Krakowie nie wszedł do gry.
Jerzy Strzembosz Gazeta Radomszczańska 1996

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Niedziela, 27 Lut 2005, 12:06 
Offline
Master of Typer 2006,2009

Rejestracja: Środa, 5 Maj 2004, 19:45
Posty: 389
Miejscowość: WWA
+ Mariusz Gawica

+ Dariusz Marciniak

...Rest in Peace...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Wtorek, 1 Mar 2005, 18:30 
Offline
Master of Typer 2003
Awatar użytkownika

Rejestracja: Niedziela, 25 Sie 2002, 20:01
Posty: 240
Miejscowość: Radomsko
te artykuły miał być troche później (zeby zachować kolejność) ale ze względu na obecną sytuacje klubu daje go już dziś

Image
Do kogo należy radomszczańska drużyna piłkarska występuiaca w II lidze? Dlaczego jeszcze jesienią nazywała się RKS-TED, a teraz RKS Fameg? Co złego dzieje się z tą drużyną, że ostatnio przegrywa. Te i inne pytania zadają nam często czytelnicy w listach i telefonach. Z Jackiem Zygmuntem Kawką - prezesem Autonomicznej sekcji Piłki Nożnej sp z o.o. rozmawia o tym Grzegorz Drzewowski
Kogo są piłkarze
Do kogo należą piłkarze?
- Do końca 1995 roku piłka nożna była jedną z wielu sekcji Radomszczańśkiego Klubu Sportowego. Obok liter RKS znalazł się jednak skrót TED, gdyż głównym sponsorem drużyny występującej w II lidze był Tadeusz Dąbrowski, właściciel firmy 'TED".
Pod koniec ubiegłego roku sytuacja uległa zmianie. Na mocy decyzji zarządu RKS wydzielono z klubu sekcję piłki nożnej tworząc Autonomiczną Sekcję Piłki Nożnej spółka z o.o. Głównymi udziałowcami spółki zostali: Tadeusz Dąbrowski, Mariusz Dziwak i Dariusz Domański oraz RKS, którego wiceprezes Zbigniew Aksman jest członkiem zarządu spółki. Ja zostałem urzędującym prezesem spółki.
Skąd więc we wszystkich sprawozdaniach z meczy pojawia się skrót RKS-Fameg?
Zawarliśmy jako spółka urnowej o reklamowaniu tego zakładu przez drużynę piłkarską. W myśl umowy "Fameg" nie bierze od spółki pieniędzy za użytkowanie stadionu przy ul. Brzeźnickiej, którego jest właścicielem.' Oprócz tego płaci klubowi określoną sumę pieniędzy, zależną od tego, na jakiej pozycjj w tabeli są piłkarze z Radomska. "Fameg" kupuje również całe piłkarskie wyposażenie dla klubu i zapewnia transport na mecze wyjazdowe. Finansuje także dwa zgrupowania sportowe w ciągu roku - w Rabce i Rowach. Stąd też na koszulkach piłkarzy pojawiły się napisy "Fameg" i dlatego dziennikarze do skrótu RKS dodają "Fameg".
Czy obecni udziałowcy spółki wraz z Famegiem są w stanie utrzymać drużynę?
Na pewno nie. Już w tej chwili przeżywamy poważny kryzvs finansowy, chociaż sezon dopiero się rozpoczął. Kłopoty są na tyle poważne, że na przykład na mecz we środę, 24 kwietnia, z Pomezanią Malbork jedziemy dopiero we środę rano, bo nie stać nas na hotel dla piłkarzy. Boję się o wynik tego meczu, bo trudno będzie chłopcom po 8 godzinach jazdy autobusem wybiec na boisko i być wypoczętymi.
Czuję w pana głosie żal, Do kogo on jest skierowany?
Myślę, że do władz miasta. Gdy drużyna nasza weszła do drugiej ligi, było wiele deklaracji o finansowym wspomaganiu piłki nożnej. Teraz zrobiła się wokół nas pustka. W budżecie miasta nie wydzielono żadnych kwot na wspomaganie piłki nożnej. Czujemy się tak, jakby pozostawiono nas samych sobie.
A przecież nie uda się utrzymać II ligi w Radomsku skromnymi środkami. Ostatnio Zarząd Miasta podjął co prawda decyzję o przyznaniu dla młodzieżowych drużyn piłkarskich 400 mln starych złotych.
Znając inne miasta, których drużyny awansowały do II ligi wiemy, że tam władze miejskie zasilają piłkę nożną-znacznymi kwotami wiedząc, iż jest to najlepsza reklama miasta.
Czy kryzys finansowy wpływa na wyniki osiągane przez piłkarzy?
Oczywiście. Brak pieniędzy spowodował, że nie wzmocniliśmy drużyny po rundzie jesiennej. Ci piłkarze, którzy przybyli do zespołu, zostali kupieni za śmiesznie małe pieniądze. Wiadomo przecież, że jeśli się nie ma pieniędzy, to nie kupi się dobrego zawodnika. Odbija się to potem na wynikach.
Z drugiej strony boję się jednak pomyśleć, co by było, gdybyśmy wygrywali wszystkie spotkania i trzeba by wypłacać piłkarzom premie z pustej kasy.
Ostatnio na meczach w Radomsku dużo się słyszy okrzyków przeciwko trenerowi Andrzejowi Włodarkowi.Czy publiczność ma rację?
Dobrze, że pan o to zapytał. Publiczność w Radomsku bardzo krzywdzi Andrzeja Włodara. Ten człowiek jest bowiem mężem opatrznościowym dla RKS. To wspaniały trener i menedżer wysokiej klasy. Gdyby nie jego znajomości w świecie piłkarskim, nie udałoby się nam pozyskać do drużyny, za tak małe pieniądze, Iwanickiego, Krzyształowicza, Kasprzyka, Nowaka. Stelmacha, Jabłońskiego, Dopierałę, Marciniaka czy Gawlicy. Kibice krzyczący na meczach przeciwko trenerowi nie zdają sobie sprawy, ile ten człowiek robi dla klubu. Bardzo mnie boli to że spotyka się on z taką niesprawiedliwością. Mówiliśmy przedtem o kryzysie finansowym. Trener Włodarek od półtora miesiąca nie wziął jeszcze pensji i to najlepiej świadczy o rym, że nie siedzi u nas dla pieniędzy. Wiem od niego, że bardzo chciał, abyśmy wygrali mecz z Jeziorakiem i wtedy na konferencji porasowej miał zgłosić swoje odejście. Mecz zremisowaliśmy i Wlodarek postanowił nie zostawiać jeszcze drużyny. Jesteśmy mu za to wdzięczni.
Grzegorz Drzewowski Gazeta Radomszczańska 1996

Image
RKS FAMEG - Jagiellonia Białystok 3:4 (1:3)
Po dobrym występie w Brzesku piłkarze RKS Fameg zawiedli blisko czte-rotysięczną publiczność doznając porażki na własnym boisku.
Po dwudziestu minutach gry nasi przegrywali 0:2 od początku oddając inicjatywę gościom zmęczonym daleka podrożą. Najpierw Gitdrojć uwolnił się spod opieki Błaszczyka i pokonał Jabłońskiego, a po trzech minutach najlepszy na boisku Szugzda podwyższył na 2:0. Kiedy Palacz zdobył kontaktową bramkę wydawało się, że nasi uporządkują grę i nawiążą walkę. Tymczasem juz po trzech minutach goście za sprawa Szugzdy prowadzili już 3:1.
Reprymenda trenera Włodarka w szatni poskutkowała na tyle, że zaraz po wznowieniu gry po przerwie Jacek Krzynówek sprytnie strzelił z lewej strony pokonując bramkarza gości. Kontaktowa bramka RKS wzmogła doping publiczności, która wierzyła, że nasi doprowadzą do wyrównania. Stało się jednak inaczej, bowiem Giedrjć dziesięć minut później zdobył pięknym strzałem pod poprzeczkę czwartą bramkę d]a gości. Zanim do tego doszło Iwanicki w środku pola oddał piłkę Ostrowskiemu, który znalazł wychodzącego na wolną pozycję Giedrojcia. a ten pokonał Jabłońskiego.
Piłkarze RKS próbowali zmienić niekorzystny dla siebie rezultat, ale w tym meczu kilku zawodników wyraźnie odbiegało formą od swoich kolegów. W 78 minucie meczu naciskany przez Błaszczyka obrońca gości skierował piłkę do własnej bramki. Radomszczańska publiczność uwierzyła, że nasi doprowadzą do wyrównania i gorącym dopingiem zagrzewała piłkarzy do walki. Do końca wynik nie uległ zmianie, a schodzących z boiska piłkarzy RKS Fameg żegnały gwizdy.
Po tym spotkaniu pozostał niedosyt i wiele niedomówień na temat zaangażowania w grze niektórych naszych piłkarzy. Trener Włodarek na pomeczowej konferencji prasowej zapewniał, że piłkarze przegrali po sportowej walce, a przegraną tłumaczył niedyspozycją niektórych zawodników. Chcielibyśmy wierzyć, że była to wpadka piłkarzy przed własną publicznością.
15 maja RKS Fameg pokonał w Brzesku Okocimskiego 1:0 po bramce w 20 minucie Jacka Krzynówka
Jerzy Strzembosz Gazeta Radomszczańska 1996

Image
- Do tej pory miałem sporo satysfakcji, a teraz coraz więcej kłopotów i poczucie, że jestem źle traktowany powiedział naszej Gazecie Tadeusz Dąbrowski główny udziałowiec Autonomicznej Sekcji Piłki Nożnej RKS-Fameg Radomsko.
W poniedziałek, 20 maja za pośrednictwem NTL oznajmił, że podjął nieodwołalną decyzję o zaprzestaniu sponsorowania drugoligowej drużyny piłkarskiej. Kroplą przepełniającą czarę goryczy był sobotni mecz z Jagiellonią Białystok, w czasie którego na boisku dochodziło do bardzo dziwnych sytuacji. Wyglądało po prostu na to że RKS nie chce tego meczu wygrać.
Zdenerwowany takim obrotem sprawy Tadeusz Dąbrowski zwrócił się w przerwie meczu do trenera Andrzeja Włodarka o zmianę niektórych zawodników.
- Miałem prawo tak zrobić - mówi Tadeusz Dąbrowski - bo jestem pracodawcą tych ludzi. Moje prośby zostały zlekceważone spotkałem się wręcz z arogancją. Dlatego opuściłem stadion i podjąłem decyzję o zaprzestaniu sponsorowania drużyny. Będę też szukał możliwości odsprzedania moich udziałów w spółce ASPN.
Jacek Zygmunt Kawka, prezes ASPN RKS-Fameg. na pytanie o to czy spółka w związku z decyzją pana Dąbrowskiego może mieć kłopoty finansowe odpowiedział: - Niczego to w naszej sytuacji nie zmieni. Według prawa handlowego udziały w spółce można odsprzedać, a nie wycofać, tak więc decyzja pana Dąbrowskiego nie wpłynie na kondycję spółki. Czy podejmiemy inne decyzje kadrowe, na razie nie wiem. Czas pokaże, co będzie dalej. Czekają nas trudne mecze i musimy myśleć o tym, jak utrzymać się w II lidze.
Grzegorz Drzewowski

:P Historii nikt nam nie zniszczy!

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Środa, 2 Mar 2005, 22:03 
Offline
Master of Typer 2003
Awatar użytkownika

Rejestracja: Niedziela, 25 Sie 2002, 20:01
Posty: 240
Miejscowość: Radomsko
Lublinianka 1-3 RKS Fameg Radomsko

Image
RKS Fameg - Petrochemia Płock 0:1 (0:1)
W sobotę. 13 kwietnia, drużyna RKS-Fameg rozegrała kolejny pojedynek rundy wiosennej z byłym pierwszoligowcem Petrochemią Płock .Goście, którzy znacznie zasilili swój zespół w czasie zimowej przerwy, nie ukrywają, że maja ambicje powrotu do I ligi. Stad też wiadomym było, że będą bardzo chcieli wygrać mecz w Radomsku. aby nie stracić dystansu do prowadzącej w tej grupie drużyny Jezioraka z Iławy.
Pierwszą połowę rozpoczęli więc od zmasowanego ataku na bramkę RKS. w której tym razem stanął Andrzej Krzy-szlałowicz. Zmienił on Mariusza Jabłońskiego, który nie bardzo się popisał w zremisowanym meczu 2:2 z Jeziorakiem. Już w ciągu pierwszych piętnastu minut zawodnicy z Płocka aż trzykrotnie mieli okazję do strzelenia bramki, ale bardzo dobrze bronił Andrzej Krzyształowicz. Po kilkunastominutowym naporze gości piłkarze RKS otrząsnęli się i zaczęli przeprowadzać ataki na bramkę Petrochemii. Gola jednak nie udało się strzelić.
W 42 minucie pierwszej polowy Dariusz Stelmach wybił piłkę sprzed naszego pola karnego wprost pod nogi napastnika Petrochemii. Ten podciągnął ją jeszcze parę metrów i zacentrował na pole karne wprost pod nogi nie obstawionego Marka Jakubczaka. który mocnym strzałem w lewy róg bramki pokonał Krzyształowicza i było 0:1.
Po zmianie stanu piłkarze RKS próbowali strzelić bramką, ale ich ataki rozbi-jane były przed polem karnym Petrochemii. W sześćdziesiątej piątej minucie nad stadionem zaczął padać bardzo gęsty śnieg i sędzia Andrzej Mamiotuk z Wrocławia musiał przerwać spotkanie. Wznowiono je dopiero po 25 minutach kiedy to nad stadionem zaświeciło słońce, a gospodarze wysypali na śniegu linie specjalną farbą.
Piłkarze RKS w tych trudnych zimowych warunkach próbowali zmienić niekorzystny rezultat, ale ich wysiłki nie przynosiły pożądanego skutku. Na pięć minut przed końcem spotkania Petrochemia miała szansę strzelić drugą bramkę ale egzekwujący rzut karny zawodnik ż Płocka fatalnie przestrzelił. Mecz zakończył się więc zwycięstwem Petrochemii 0:1 i nie był ładnym widowiskiem.
Jak powiedział nam po meczowej konferencji prasowej trener RKS Andrzej Włodarek gospodarze ze zbyt du> żym respektem podeszli do byłego pierwszoligowca i dlatego przegrali. W naszej drużynie wyraźnie daje się odczuć brak dobrego napastnika, który wykańczał by akcje przeprowadzane przez pomocników RKS. Jak na razie bowiem Dariusz Marciniak nie bardzo zastępuje Rafała Dopierałę któremu ustępuje szybkością i zwrotnością. Wyraźnie widać również, że obrona RKS wzmocniona Mariuszem Gawlicą nie jest tak silnym punktem drużyny jak wtedy gdy grał Wiesław Mak. Przegrana z Petrochemią Płock przerywa pasmo nieprze-granych w Radomsku spotkań, stąd też trudno się dziwić kibicom, że nie byli zadowoleni z sobotniego meczu.
Grzegorz Drzewowski Gazeta Radomszczańska 1996

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Środa, 2 Mar 2005, 22:20 
Offline
Master of Typer 2006,2009

Rejestracja: Środa, 5 Maj 2004, 19:45
Posty: 389
Miejscowość: WWA
Kurde pamiętam ten mecz!!! Po prostu zajebioza - tak waliło, że sąsiada obok było ledwo widać! A jak już przestało to na trybunach pustki jakby godzinę przed meczem... Wszyscy wyparowali...

:P


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czwartek, 3 Mar 2005, 11:34 
Offline
****
****

Rejestracja: Piątek, 28 Lis 2003, 15:50
Posty: 561
Miejscowość: z drogi
tez pamietam dobrze ten mecz
w czasie tej sniezycy czesc ekipy Petry rozebrala sie od pasa w gore i spiewala "pada snieg" tanczac przy tym w jakis zdrowo pogrzny taniec :-D a pizdzilo wtedy strasznie :D

_________________
ma drużyna - ma jedyna!
ImageImage


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Czwartek, 3 Mar 2005, 22:34 
Offline
*
*

Rejestracja: Piątek, 13 Lut 2004, 19:50
Posty: 192
Miejscowość: starowiejska
musieli byc nieżle nabuzowani :shock: heheheh tez pamiętam ten mecz... :)

_________________
Z tamtej strony Jeziora ....


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: Piątek, 4 Mar 2005, 17:59 
Offline
Master of Typer 2003
Awatar użytkownika

Rejestracja: Niedziela, 25 Sie 2002, 20:01
Posty: 240
Miejscowość: Radomsko
Image
RKS Fameg Radomsko - KSZO Ostrowiec 2:1 (1:1)
W sobotę 27 kwietnia RKS-Fameg rozegrał kolejne spotkanie rundy wiosennej II ligi z KSZO Ostrowiec Św. Po środowej porażce z Pomezanią w Malborku (2:1) wszyscy liczyli na to. że wreszcie zła passa odwróci się od naszych piłkarzy i wygrają, mecz w Radomsku
Do sobotniego spokania radomszczanie wybiegli w swoim standartowym składzie, a nową twarzą w zespole był pozyskany z Victori Częstochowa Palacz. Przez pierwszy kwadrans gry na boisku niewiele się dzialo. Radomszczanie co prawda atakowali, ale nie udawało im się zagrozić bramce Zejdy. W dziesiątej minucie ładną akcją popisała się trójka Kowalski. Krzynówek, Iwanicki, ale strzał przewrotką Iwanickiego bez problemu został obroniony przez Zajdę.
W tym czasie goście dwukrotnie zagrozili bramce Jabłońskiego przeprowadzając akcję prawą stroną, która była źle pilnowana przez obronę RKS. W 14 minucie właśnie po akcji prawą stroną celnie strzelił Dariusz Brytan z Ostrowca i było 0:1 Wynik ten utrzymał sit; aż do 32 minuty kiedy to sędzia podyktował rzut karny dla RKS po ewidentnym dotknięciu ręką piłki na polu karnym przed jednego z zawodników KSZO. Leszek Iwanicki zamienił rzut karny na bramką i było 1:1.
Wynik ten utrzymał się aż do 56 minuty kiedy to bramkarz KSZO źle odbił piłke. W zamieszaniu podbramkowym dopadł ją Dariusz Gawlica i strzelił gola.
Piłkarze gości rzucili się znów do ataku, ale nie udawało im się strzelić celnie. Na dwie minuty przed końcem zmarnowali bardzo dobrą sytuację, kiedy to po błędzie Kurka mogli strzelić wyrównującą bramkę Dwóch zawodników gości zderzyło się ze sobą i piłka zamiast w siatce wylądowała za bramką.
Mecz zakończył się zwycięstwem RKS-Fameg ale ładnym widowiskiem nie był Chyba nic najlepiej czuli się piłkarze i trener Andrzej Włodarek gdyż schodzących z boiska zegnały gwizdy i bardzo nieprzyjemne okrzyki. Trener Andrzej Włodarek na pomeczowej konferencji prasowej mówił co prawda, że te okrzyki go nie ruszają ale był bardzo zdenerwowany na radomszczańskich kibiców. Powiedział: "Kibica najpierw psychicznie wykańczają zawodnika a potem krzyczą żeby lepiej grał. Jestem zbulwersowany faktem, za gwizdze sie w momencie gdy drużyna wygała mecz".
Grzegorz Drzewowski Gazeta Radomszczańska 1996

Okocimski Brzesko 0-1 RKS Fameg Radomsko

Image
W niedzielę 2 czerwca o godz. 2.30 nad ranem na trasie szybkiego ruchu niedaleko Piotrkowa Tryb. zginął w wypadku samochodowym zawodnik RKS - Fameg Mariusz Gawlica
Mariusz wracał z Radomska do Piotrkowa po wyjazdowym meczu z Avią Świdnik. Najpierw odwiózł do Tomaszowa Maz. swojego kolegę klubowego Marcina Nowaka. Kiedy jechał już do domu, tuż przed Piotrkowem, na zwężonym odcinku trasy, gdzie odbywał się ruch dwukierunkowy, na forda oriona, który prowadził, najechała czołowo mazda z Ustronia. Na miejscu zginęli, oprócz Mariusza - kierowca mazdy i jego syn.
Mariusz Gawlica miał 31 lat. Pozostawił żonę i 4 letniego syna. Swoje pierwsze kroki w piłkarstwie stawiał w rodzinnej Concordii Piotrków. Potem grał w Skrzydłach Glinnik i GKS Bełchatów. W tym sezonie przeszedł na wiosnę do RKS - Fameg. W ostatnich czasach trapiły go kontuzje i mecz z Avią Świdnik był jego pierwszym meczem po dłuższej przerwie. Śmierć Mariusza jest ogromną stratą dla radomszczańskiego futbolu.
G.D.

_________________
Image


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 186 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 19  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 14 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group