Sezon 2002/2003

RKS - Stal Stalowa Wola 2:1 (1:0)
1:0 15. min Lato z rzutu rożnego
2:0 74. min Jóźwiak
2:1 90. min Fabianowski
RKS:
Borkowski - Nowak, Klepczyński, Markiewicz - Lato (78 Lamch), Leszczyński, Jóźwiak, Pluta, Dopierała - Kowalczyk (84 Tomasiak), Kazimierowicz (75 Folc).
Trener: A. Kretek.
Stal:
Wietecha - Wieprzęć, Lebioda, Fudali - Ożóg, Sobczak, Rybak, Baster (65 Zegarek), Powróźnik - Adamczyk (58 Fabianowski), Szarowski (69 Salwa).
Trener:
Cz. Palik.
Żółte kartki:
Wieprzęć, Lebioda (Stal).
Sędziował:
Hubert Siejewicz z Białegostoku.
Widzów:
1.300

   Po dobrym występie w meczu Pucharu Polski z Legią w Warszawie RKS był zdecydowanym faworytem potyczki o mistrzowskie punkty ze Stalą i cel osiągnął inkasując komplet punktów i w ten sposób radomszczanie opuścili w ligowej tabeli strefę spadkową. Już w pierwszej minucie gry bardzo aktywny w tym meczu Bogdan Jóźwiak po zespołowej akcji oddał silny strzał na bramkę gości, ale Wietecha nie dał się zaskoczyć i popisał się znakomitą interwencją. Napór RKS trwał przez cały czas, akcje gospodarzy były szybkie, płynne i często kończone strzałem na bramkę Stali. Dobrze grał Jarosław Lato, którego silne dośrodkowania z lewej i prawej strony boiska siały zamęt w szykach obronnych gości. W 15 minucie gry właśnie Lato egzekwował rzut rożny z prawej strony boiska i futbolówka najpierw uderzyła o wewnętrzną część słupka i znalazła się w siatce bramki gości.
Po zdobyciu prowadzenia RKS nadal atakował, a najlepszą okazję do podwyższenia wyniku miał w 35 minucie Rafał Dopierała, który z najbliższej odległości nie trafił czysto w piłkę i bramkarz gości zażegnał niebezpieczeństwo. Przed przerwą golkipera Stali próbowali jeszcze pokonać Kazimierowicz i Jóźwiak, ale bramkarz gości spisywał się dobrze broniąc strzały napastników gospodarzy. W pierwszej połowie meczu Stal sporadycznie atakowała i praktycznie nie stworzyła żadnej sytuacji do strzelenia gola. Po przerwie zarysowała się nieznaczna przewaga gości i dwukrotnie Sobczak był bliski zdobycia gola, ale nie wykorzystał sytuacji jeden na jeden z Borkowskim. Goście częściej atakowali, co umożliwiło gospodarzom grę z kontry. W 74 minucie po kontrze RKS Bogdan Jóźwiak sfinalizował akcję, strzelając silnie pod poprzeczkę i gospodarze prowadzili różnicą dwóch bramek.
Zmęczeni środowym występem przeciw Legii piłkarze RKS mieli grać oszczędnie i utrzymać korzystny dla siebie rezultat i cel ten osiągnęli, chociaż w ostatniej minucie gry nie ustrzegli się błędu i goście strzelili honorowego gola. Na wyrównanie stalowcom zabrakło już czasu, a RKS odniósł w pełni zasłużone zwycięstwo.

Jerzy Strzembosz