Sezon 2002/2003
Stomil Olsztyn - RKS 2:3 (0:2)
0:1 - 32. min Prokop z karnego
0:2 36. min Kazimierowicz
1:2 68. min Cieśliński
1:3 75. min Tomasiak
2:3 82. min Wojtaś
Stomil: Witkowski - szymczyk, Stawicki, Klepczarek, Kłosowski
- Giermasiński (46 Szwed), Wojtaś, Chańko, Głowacki (52 Łotysz) -
Osenkowski (65 Zejer), Cieśliński.
Trener - A. Budziełek.
RKS: Borkowski - Nowak, Prokop, Klepczyński, Leszczyński -
Pluta (68 Tomasiak), Dopierała, Jóźwiak, Lato - Kazimierowicz, Kowalczyk (81
Folc).
Trener - A. Kretek.
Żółte kartki: Klepczarek, Osenkowski (Stomil) i Nowak (RKS).
Widzów - 1000.
Goście przyjechali do
Olsztyna z nastawieniem wywiezienia korzystnego rezultatu i cel ten w pełni osiągnęli.
Odnotowali przy tym pierwszą wygraną w tym sezonie na wyjeździe i to w meczu
z innym spadkowiczem z ekstraklasy. Trzeba przyznać, że taktyka trenera RKS
Andrzeja Kretka w niedzielnym meczu przyniosła sukces i przedwczesne były
wypowiedzi na temat zmiany szkoleniowca w RKS. Trenerowi trzeba dać szansę i
możliwość wykazania się w następnych meczach.
Pierwszy kwadrans gry - to przewaga optyczna gospodarzy, którzy próbowali
zaskoczyć gości szybkimi atakami ze skrzydeł, ale zdecydowanie więcej
sytuacji do strzelenia goli miał RKS. Dwukrotnie groźnie strzelał Bogdan Jóźwiak,
ale obronną ręką wyszedł z opresji bramkarz Stomilu Witkowski. Dogodnej
sytuacji nie wykorzystał także Tomasz Kazimierowicz. W 32. minucie gry RKS
wyprowadził kontrę, po której Kowalczyk w polu karnym został sfaulowany
przez Klepczarka i arbiter bez wahania wskazał na "wapno" (to
pierwszy rzut karny dla RKS w tych rozgrywkach). Artur Prokop bezbłędnie
wykorzystał szansę i RKS objął prowadzenie. Cztery minuty później
Kazimierowicz wykorzystał prezent od Artura Szymczyka i przejął podanie obrońcy
Stomilu. Kiedy znalazł się w pozycji sam na sam z bramkarzem gospodarzy, podwyższył
na 2:0 dla RKS. Prosta taktyka zdała egzamin i RKS schodził na przerwę,
prowadząc różnicą dwóch goli.
W drugiej połowie Stomil dążył do wyrównania, a goście w tej sytuacji
grali z kontry. W 68. minucie, po dobrym zagraniu piłki przez Wojtasia do Cieślińskiego,
ten ostatni skierował futbolówkę do pustej bramki, zdobywając kontaktowego
gola. Goście odpowiedzieli natychmiastową kontrą, po której Sebastian
Tomasiak trafił piłką w poprzeczkę, ale już chwilę później ten sam
zawodnik strzałem z rzutu wolnego zdobył trzeciego gola dla RKS. Gospodarze
wprawdzie zdobyli drugą bramkę, ale na wyrównanie zabrakło już czasu, a goście
umiejętnie i mądrze się bronili, wywożąc z trudnego terenu komplet punktów.
Trenerowi Kretkowi i jego podopiecznym należą się słowa uznania za taktykę
i walkę zawodników, którzy otrząsnęli się po kilku nieudanych wcześniejszych
występach i uwierzyli we własne możliwości. Oby tak dalej.
Następne spotkanie RKS rozegra ze Stalą Stalowa Wola w Radomsku w sobotę 19
października o godz. 14.30.
Jerzy Strzembosz