Sezon 2002/2003
RKS - Górnik Polkowice 0:0
RKS: Borkowski - Nowak, Prokop, Lamch - Pluta (56 Tomasiak), Leszczyński,
Jóźwiak, Klepczyński, Lato - Kowalczyk, Folc (81 Dziuba).
Trener: Wiesław Pisarski.
Górnik Polkowice: Banaszyński - Żyluk, Adamski,
Majewski - Gorząd, Salamoński, Kacprzak (78 Soboń), Jeziorny, Szewczyk -
Moskała (89 Cackowski), Jasiński (64 Szostak).
Trener: Mirosław Dragan.
Kartki - żółte: Klepczyński (RKS) - Gorząd,
Jeziorny (GÓRNIK)
Sędzia: Janusz Oparcik z Radomia.
Widzów: 2 tys.
Podczas sobotniej inauguracji w II lidze sezonu
2002/2003 w Radomsku ciekawiej było na trybunach niż na stadionie. Spotkanie
skrzywdzonego przez PZPN RKS z Górnikiem Polkowice obserwował Eugeniusz
Kolator. Wiceprezes PZPN zapewne pożałował tego kroku, gdyż przez cały mecz
wysłuchiwał niewybrednych wyzwisk pod adresem własnym i innych działaczy
PZPN. Przed spotkaniem fan club RKS zawiesił na płocie obraźliwe hasła pod
adresem centrali związkowej, ale wiceprezes RKS Tadeusz Dąbrowski pozrywał je
osobiście, co zapewne uchroni nasz klub przed konsekwencjami finansowymi.
Po słabych początkowych minutach przewagę uzyskali gospodarze, ale nie
potrafili znaleźć drogi do bramki. Jednak to goście w 15. minucie stworzyli
groźną akcję. Sebastian Gorząd wbiegł w pole karne, ale nie zdołał
opanować piłki. Wkrótce w dobrej sytuacji znalazł się nowo pozyskany Artur
Lamch, który po dokładnym podaniu Bogdana Jóźwiaka, strzelił obok słupka.
Lamch, wspólnie z innym debiutantem w RKS, Jarosławem Lato dobrze wkomponowali
się do drużyny z Radomska i zapewne będą jej dużym wzmocnieniem. Właśnie
po akcji tych dwóch piłkarzy w 41. minucie gospodarze stworzyli najlepszą
sytuację, ale Marcin Folc pechowo strzelił w słupek. Tuż przed końcem
pierwszej odsłony dogodną okazję po centrze Laty miał Radosław Kowalczyk,
ale pogubił się przed samym bramkarzem.
Po zmianie stron gra się wyrównała. Gospodarze częściej strzelali z
dystansu, ale to piłkarze z Polkowic stworzyli groźniejsze sytuacje. W 73.
minucie Gorząd znalazł się w sytuacji sam na sam z Tomaszem Borkowskim,
jednak wdał się w niepotrzebny drybling, a strzał jednego z piłkarzy gości
został wybity z linii bramkowej. Jeszcze w 89. minucie groźnie główkował
Tomasz Moskal, ale Borkowski stanął na wysokości zadania i piłkę wyłapał.
(dk)
Po meczu z Górnikiem powiedzieli...
Mirosław Dragan trener Górnika
- Myślę, że jak na pierwszy mecz to nie ma co specjalnie wybrzydzać. Sam byłem
ciekaw dyspozycji swoich zawodników. Podejrzewam, że trener Pisarski również.
Te pierwsze kolejki są zawsze niepewne. Człowiek sam nie wie, w jakiej
dyspozycji jest zespół, bo sparingi nie zawsze odzwierciedlają rzeczywistą
formę. Cieszę się oczywiście z punktu zdobytego na boisku byłego
pierwszoligowca. Do przerwy zespół gospodarzy miał wiele klarownych sytuacji,
powiedziałbym nawet, że lepszych od tych stworzonych przez moją drużynę. Po
przerwie graliśmy dużo lepiej. Było widać, że to my dyktowaliśmy warunki.
Przy odrobinie szczęścia mogliśmy spotkanie wygrać. Ale na wyjeździe remis
jest zawsze cenny. Zwłaszcza, że - jak mówiłem w wywiadach przedmeczowych -
cenimy Radomsko od zawsze, mimo ubytków kadrowych. RKS jest na pewno ciekawym
zespołem i jestem przekonany, że zabierze punkty jeszcze niejednej drużynie.
My jesteśmy w przebudowie. Dzisiaj zagrało czterech nowych zawodników. Próbujemy
ich wkomponować do drużyny. Piłkarze ci przybywali stopniowo do Górnika. Ten
zespół był budowany niejako w ostatniej chwili. Pewne rzeczy trzeba dotrzeć.
Było widać, że jeszcze zawodnikom brakuje czucia piłki, ale z przebiegu gry
i z tego, co pokazaliśmy, widać, iż wstydzić się nie musimy. Przynajmniej
nie byliśmy słabszym zespołem. Myślę, że na ten remis w pełni zasłużyliśmy.
Wiesław Pisarski trener RKS
- Spodziewałem się, że początek nowego sezonu będzie dla nas bardzo trudny.
Punkt jest zawsze punktem. Cieszyłbym się jeszcze bardziej, gdyby on został
zebrany na boisku przeciwnika. Mecz praktycznie mogliśmy rozstrzygnąć w
pierwszej połowie. W drugiej odsłonie nie mieliśmy atutów w grze ofensywnej.
W tych ciężkich warunkach, bo boisko było dzisiaj bardzo grząskie, chłopcy
dali z siebie wszystko. Jednak nie udało nam się zdobyć bramki. Jest jeszcze
sporo mankamentów w grze ofensywnej. Może na początku taki rezultat nie
cieszy, ale rozgrywki dopiero się rozpoczęły.
Notował Dariusz Kempski
Zdjęcia: Roman Świerczyński